myślałam, że Kropka wyrośnie na traktorzystkę z socrealistycznej agitki. Idącą zamaszyście, z uzębieniem jak u dziadka do orzechów, z cyckami przyklejonymi do umięśnionej klaty.
Tymczasem Kropka, choć brakuje jej delikatności i zaburzeń psychicznych Paoli, jest elegancka. Wylizana do ostatniego włoska, z wymanikiutowanymi pazurkami i w lśniącym futerku. Nadal jednak biega jak Marion Jones, skacze jak Jacek Wszoła, nie umie mruczeć i nie lubi czułości. A więc Frosia traktorzystka na sobotnich tańcach. Albo Jadwiśka Domuntówna z Ginestry.
No comments:
Post a Comment