Robbi, Alfi, Gio i Giova' |
Dobrze, że mieszkamy w Gine'. W Poggio Moiano mielibyśmy gorzej. Poggio Moiano bowiem, zdaniem Ste', to czarna dziura w galaktyce Sabina. Lingwistyczny i kulturowy ewenement na skalę światową, bowiem Poggio Moiano mówi własnym, niezrozumiałym dla sąsiadów dialektem, Jezus zmartwychwstaje tam w piątek, a sąsiadów zna się z ksywy. Na przykład Maurizio w Poggio Moiano nie istnieje, choć ma pizzerię przy głównej ulicy, a jego imię wypisano wielkimi czarnymi literami na szyldzie. Poggio Moiano szyldów jednak nie czyta, więc Maurizio to dla niego Muru Pizzu, Krzywa Góra. I o Krzywą Górę trzeba pytać, chcąc znaleźć dom Mauri'.
Ginestra się bawi |
Od strony kultury Poggio też pizzu, czyli skrzywione. Bary po prawej stronie ulicy należą do chłopów, te po lewej - do kobiet i mężczyzn uważających się za inteligentów. Baby do baru nie chodzą. Nie piją kawy z inteligentami i nie żłopią piwa z chłopami.
Poszłam kiedyś z Patrikiem i Bertilem do Poggio Moiano. Zmęczeni wędrówką z góry na dół i znów do góry w pełnym słońcu, wstąpiliśmy do baru. Tego po prawej stronie głównej ulicy. Patrzono na mnie dziwnie, gdy zamawiałam kawę z kroplą mleka, a jeszcze dziwniej, gdy siadałam z filiżanką przy stoliku na zewnątrz. Być może chłopy z piwem by zareagowały, gdyby nie obecność dwóch wysokich Szwedów z butelkami piwa w rękach. Ktoś nawet poklepał Patrika po plecach, widząc jak ten obciąga peroni z gwinta, jak na chłopa przystało. Tylko płaciliśmy za nasze napoje inaczej chłopy, bo gotówką i od ręki. I grzecznie odnieśliśmy puste butelki i pustą filiżankę do baru. Miejscowi puste butelki ustawiają pod ścianą, a płacą gdy w lodówce zabraknie piwa.
Zdjęcie w prawym górnym rogu z pierwszej czwórki - rewelacja!
ReplyDeletepowiem Alfonso, że się podoba :)
Delete