remont po znajomości

Suzie, tłumaczka, mieszka w Poggio San Lorenzo, czyli w Sabina. Znaczy się po sąsiedzku. I to ona dała nam namiary na kuzyna architekta, który specjalizuje się w restaurowaniu starych domostw. Od emajla do emaila, dogadaliśmy sie z Francesco architektem. Suzie poleciła mu firme remontową Mario A., też z okolic. W tydzień po emajlu zapoznawczym mamy wycenę remontu 23 tys.
  • wyburzenie ściany w kuchni tudzież przekształcenie łazienki przylegającej do kuchni w spiżarnie
  • elektryka
  • bojler czyli grzejnik do ciepłej wody i centralnego
  • tynkowanie, malowanie
  • zrobienie łazienki na 2. pietrze
  • podreperowanie balkonu na tyle, żeby kawały tynku nie sypały się przechodniom na głowy
  • i połatanie dachu, czyli wymiana zniszczonych dachówek
Nadzór budowlany: 2 tys.

Jedziemy za tydzień podpisać umowę i zapłacić 10% czegoś co się chyba wadium nazywa. Następne 20% do zapłacenia w dniu rozpoczęcia robót, 50% na półmetku i 20% na koniec.

0 comments:

Post a Comment

Powered by Blogger.