konto bankowe: trzecie podejście

i ostatnie. Wysiłek był wspólny, bo pan nas obsługujący nie wiedział jak wprowadzić nas do systemu. Wymagane były jakieś specjalne kody na obywatelstwo, miejsce zamieszkania i adres włoski, a że my z holenderskim paszportem (amerykanskiego, przezornie, nie wspomniałam żeby nie komplikować sprawy i żeby się nie wydało że mam przeterminowany paszport), adresem stałym niemieckim, więc komplikacje były. No ale ktoś wiedział, że jest email z centrali z wytycznymi. Ktoś inny wiedział jaki kod, a jeszcze ktoś inny wiedział jak pisać na komputerze, a jeszcze inny robił kopie naszych dokumentów (paszport, codice fiscale i pozwolenie na pobyt stały w Niemczech). Wpadł też zastępca dyrektora, żeby zabłysnąć wiedzą legislacyjną i białymi zębami. Po dwóch godzinach mieliśmy konto i gizmo do generowania kodu potrzebnego do zarządzania naszym kontem internetowym.

0 comments:

Post a Comment

Powered by Blogger.