poznajmy się

JC trudno namówić do pozowania; mnie też, ale to już inna historia :-) Udało się zrobić mu kilka fajnych (jak na mnie) zdjęć, umiejętnie przyciętych czyli przekadrowanych, więc zapytałam czy JC zgadza się być pokazany. Tak, odpowiedział Prosiaczek, pod warunkiem, że będę figurował jako Jesus Christ Superstar.



Dla równowagi dodałam Karolka z rozdziawioną japą czyli skarżącego się na samotność. A dla jeszcze większej równowagi dorzucam własny tylny zderzak i najatrakcyjniejszą jego część, czyli aparat Olympus. JC w Pienzy i w Collepardo, ja przy warzywniaku objazdowym Cessidio, Darwin na schodach :-D

3 comments:

  1. JC na moście też fajnie wygląda

    ReplyDelete
  2. a, zdjecie w Molfetta. Nie sadzilam, ze go ktos zauwazy bo sie za-kameleonowal z tlem.

    ReplyDelete

Powered by Blogger.