Z letargu wybudziła Ginestrę walka o utrzymanie szkoły, którą - w
ramach szukania oszczędności - wójt zamierzał zamknąć, w zamian
ofiarując zespół szkół, z siedzibą w Monteleone. Ginestra argumentowała,
że to ona ma największą szkołę w okolicy, wybudowaną społecznie i o 5
lat wcześniej niż ta w Monteleone. I Ginestra walkę wygrała. To do
szkoły w Ginestrze dowozi się dzieci z okolicznych wiosek.
Obudzona z letargu Ginestra zdecydowała, że wydarzenia kulturalne, a więc obchody świąt różnych, powinny zostać odmłodzone. Nie obyło się bez ostrej wymiany zdań, bo niektórzy chcieli powolnej ewolucji, czyli zostawiamy tak jak jest a zmieni się samo. Druga strona argumentowała, że zmiany potrzebne są teraz, gdy jest szansa na zatrzymanie w Ginestrze młodych.
I tak kultura w Ginestrze przechodzi facelift. Folklorystyczna nuta nabrała międzynarodowego sznytu, czasami będącego porażką bo do bluesa Ginestra jeszcze nie dojrzała ;) i chyba nie dojrzeje. Raz że muzyka trudna, a dwa, że serce nie podskakuje radośnie do bluesowej liryki śpiewanej po angielsku z ciężkim włoskim akcentem.
Nowy był też konkurs na najlepszą szopkę. Szopki były różne: szydełkowa stajenka, święta rodzina z żarówek, otoczenie stajenki z kabli, recyklinowa szopka z buteleczek po actimelach, Jezusik z herbatników, Beltejem z kloców Lego. A więc i pomysłowo i nowocześnie. Głosy oddawane wyświetlano na ścianie domu koło poczty. I tylko samo oddawanie głosów okazało się radośnie staroświeckie: dwa rodzaje kartek wyborczych i ostry przedwyborczy lobbying: niektórym wyborcom wręczano wypełnione kartki do głosowania :)
Jako cudzoziemcy nie wpłacamy składek, nie uczestniczymy w walnych zebraniach i nie decydujemy o kierunku zmian. Ale możemy partycypować. I tak w sierpniu na rynku zawisną fotografie: Ginestra z okien Casa di Giuseppe (dosłownie i w przenośni)
Powered by Blogger.
0 comments:
Post a Comment