ruchome centrum


Średniowiecze wyliczyło, że odległość od Adriatyku do Morza Tyrreńskiego wynosi 104 mile włoskie, a  52. mila leży w Rieti. Połowa odległości między Augusta Praetoria (obecnie Aosta) i Capo dell’Armi w Calabrii też jest w Rieti. I tak potwierdzono naukowo to co wiedział już i Warron i Pliniusz Starszy i Wergiliusz: wszechświat łączy się pępowiną z Włochami gdzieś w obrębie murów Reate.

Niektórzy sugerowali co prawda, że pępek znajduje się w Lago di Cotilia (obecnie Paterno), ale nie była to teoria zobowiązująca. Jezioro, choć znane z właściwości leczniczych, należało do sabińskiej boginii wojny i miłości o imieniu Vacuna, która wyleciała z oficjalnego partenonu wraz z upadkiem plemienia Sabinów. Podobno później wróciła doń tylnymi drzwiami, ale nie wpłynęło to na uznanie jeziora w pobliżu Cotilia za centrum Włoch. Późniejsze wieki ostatecznie zdecydowały, że centrum Włoch jest na Piazza San Rufo. Wmurowano tablicę; przytoczono odpowiedni głaz i ustanowiono oficjalny umbilicus italiae. Jakieś sto lat później (dane nie potwierdzone, gdyż nikt nie chce mi powiedzieć w którym wieku zdecydowano się na Piazza San Rufo: czy był to wiek XIX, gdy wmurowywano tablicę pamiątkową czy może znacznie wcześniej?), czyli 29. marca 1950 roku na głazie wyryto inskrypcję: Medium Totus Italiae. W roku 2001 na głaz rzucono blat kamienny z napisem w 20. językach: Środek Włoch. Samo Rieti blat nazwało cacciotta (to od nazwy sera produkowanego w Lacjum).

Serem jednak obiadu we Włoszech  się nie kończy :-) więc i historia  ze środkiem Włoch ma swoje postscriptum:

Otóż oglądając Santa Maria extra Moenia, wczesnoromański kościół w Antrodoco (zwiedzić się nie dało, gdyż kościół i baptysterium zamknięte, a na tablicy informacyjnej brakuje jakiejkolwiek informacji o godzinach otwarcia świątyni) znaleźliśmy następny umbilicus italiae: słupek zwieńczony żeliwną chyba kulą i tablicę marmurową. Podobno najnowsze badania przesunęły centrum Włoch z Piazza San Rufo na róg kościoła w Antrodoco, tylko jakoś nikt się tym nie chwali. Że Rieti milczy to i nie dziwne, bo co zrobią z cacciottą? Ale i Antrodoco jakoś nie bije w dzwony. Może wie, że precyzja matematyczna i tak przegra z tradycją, zwłaszcza gdy ta opiera się na klasykach :-)

zdjęcia: Santa Maria extra Moenia w Antrodoco i uliczki Borgo Velino, miasteczka przylepionego do Antrodoco.

0 comments:

Post a Comment

Powered by Blogger.