plotka na dwa makarony

Ze Stefanią były jedynie due chiacchiere. Ja wjeżdżałam do Ginestry. ona wyjeżdżała z nowym narzeczonym. Więc tylko szybkie zdzwonimy się jeszcze. Buziaczki.  Nawet twarzy narzeczonego nie zauważyłam.

O Enzo, narzeczonym, którego twarzy nie zauważyłam, opowiedziała mi Annamaria przy szybkiej kawce. A więc Enzo jest z Neapolu, chce przeprowadzić się z mamą do Ginestry, ale nie do mieszkania Ste', tylko chce coś wynająć. I tak w sobotnie popołudnie, przy espresso,  ucięłyśmy sobie quattro chiacchiere.




Enzo poznałam tydzień później. Stefania zaprosiła nas na due spaghetti. Czyli spaghetti con aglio, olio e peperoncino o północy. Gotował Enzo. I wtedy Enzo ofiarował się, że będzie naszym Cicerone po Neapolu. A my od razu się zgodziliśmy, gdyż zawsze chcieliśmy zobaczyć Neapol okiem Neapolitańczyka, którego ojciec pracował w barze przy Piazza Dante.

Zapytałam Eli czy due spaghetti to zawsze musi być spaghetti. Spaghetti nie jest obowiązkowe, ale pasta tak. Porządny Włoch nie zrobi due spaghetti z bruschettą lub podgrzaną minestrone.



0 comments:

Post a Comment

Powered by Blogger.