Wenecja papieży i arcybiskupów trzymała na dystans, przy okazji zapracowywując na kilka konfliktów z Państwem Kościelnym. Piętnastowieczny Amsterdam próbował zatrzymać rozwój klasztorów i konwentów, zakazując napraw w klasztorze. Klasztory zajmowały bowiem cenną przestrzeń, każdy z nich musiał mieć własną kaplicę, ogród warzywny, piekarnię, podwórze, stajnie i warsztaty, a w dodatku zakony mogły wykupować okoliczne tereny. Trudno jednak udawać, że rozkwit w drugiej połowie XIV wieku zawdzięczał Amsterdam tylko i wyłącznie komercji. I choć trudno w to dzisiaj uwierzyć, Amsterdam był celem pielgrzymek (jeden z 8 późnośredniowiecznych must see) do tego stopnia, że miasto wprowadziło specjalne zasady, które miały pomóc w okiełznaniu żywiołu w dni święte. Zaś obydwa drukowały zakazane dzieła Piero Aretino
Z tego okresu zostały nam nazwy ulic: Gebed zonder end (modlitwa bez końca), Monnikenstraat (ulica mnisia), Bloedstraat (świętej krwi), Bethanienstraat (tu proszę o wyrozumiałość i cierpliwość, Geert Mak nie precyzuje, a mnie nie udało się znaleźć informacji o średniowiecznych betankach), gdzie rzeczone Betanki pasły krowy.
Wenecja ma się nieszczególnie dobrze, w każdym razie nie ma pomysłu co ze sobą zrobić, Amsterdamowi idzie lepiej, a nawet bardzo dobrze, choć - jeśli wierzyć Geertowi Makowi - rodowitych Amsterdamczyków w Amsterdamie - tak jak Wenecjan w Wenecji - jest jak na lekarstwo.
Obydwa miasta doczekały się współczesnych monografii. W przypadku Wenecji niezastąpiona jest książka Juliusa Norwicha Historia Wenecji (książka jest z 1982, w tym roku polski przekład wydało W.A.B) i prawie równie dobra Wenecja Biografia Petera Ackroyda (z 2009 roku, w kwietniu b.r. wydana przez ZYSK I S.KA).
O historii Amsterdamu czytałam w książce Geerta Maka, jak na razie nie przetłumaczonej na j. polski. I to z jego książki pochodzi adresy piętnastowiecznych targów, historia o klasztorach, oraz niewymienione w tekscie notki informacje o zakazie gry w piłkę w Nes (by hałas nie przeszkadzał w konptemplacji) oraz o możliwości kupna całego żywego słonia na targu.
=====
wszystkie zdjęcia są z Rijksmuseum
=====
trochę się o Wenecji już napisało:
- Formy życia na barene
- Życie na piaskach i wśród chaszczy
- ichtiolog na falach
- Gdzie zaparkować konia?
- Venezia
- Requiem nie skomponuję
0 comments:
Post a Comment