Sabina rozwodniona


nie miałam odwagi nazwać ją moczopędną....
Zdjęcia nadal Joepiego, narracja (nadal) własna

2 comments:

  1. Zdjęcia piękne, narracja też (choć lepiej byłoby zamiast: nie miałam odwagi nazwać ją, nie miałam odwagi nazwać jej).To jednak mały wypadek przy pracy, bo polszczyzna tu ładna,co ostatnio nader rzadkie...
    Tym większe moje uznanie, że jesteś daleko;-)

    ReplyDelete
  2. dziekuje. Teraz, gdy zwrocilas uwage, jest oczywiste, ze powinno byc JEJ. Ale sie walnelam. Czy jest swiety od poprawnej gramatyki? Bo moze swieczke powinnam zapalac na intencje?

    ReplyDelete

Powered by Blogger.