Makaron z nieobecnymi truflami
Sos do tagliolini (zastąpione tagliatelle, zwane w innych częściach kraju fettuccine) prostszy już chyba nie może być: do 10 dag miekkiego masła dodać 4 drobno posiekane fileciki sardeli z oliwy, skórkę z połówki cytryny, 5 dag (czyli jakąś czubatą łyżkę) startego parmezanu lub grana, świeżo mielony czarny pieprz i 1/2 łyżeczki (mówimy tu o łyżeczkach do espresso, a nie łyżeczkach pasujących do szklanki z herbatą) drobniutko zmielonej kawy. I znów chodzi tu o kawę do espresso, a nie kawę na kawę po turecku. Wszystko dokładnie ucieramy.
Gotujemy 40 dag makaronu, odrobinę klusczanki wlewamy do przygotowanego masła i wszystko dodajemy do odsączonego makaronu.
dwa wcielenia kawy i cytryny (zdj. kawy::Chris Campbell i Tonx z Flckr) |
Notatki pokonsupcyjnie: sos nie ma smaku maślanego cappuccino i wcale nie smakuje jak wymoczone fusy. Cytryna jest bardziej wyrazista choć nie dominująca, a sardele i parmezan podkręcają smak. Sos z nieobecnymi truflami wchodzi do domowego zbioru ulubionych sosów i być może stanie się jednym z najważniejszych sosów mojego życia.
Dopisek 'poczasie': przepis podałam zgodnie z oryginałem, a więc sporo masła, porcja na 4 osoby. Ja, gotująca na dwie osoby, masła dałam mniej niż 5 dag, a to z racji tego, że mi wyszło, ale sosu było w sam raz na oklejenie wstążek.
Przepis Viviany Laperdosy na tagliolini z nieobecnymi truflami pochodzi z Corriere della Sera z 22.grudnia 2012.
Brzmi genialnie! Jutro robię :)
ReplyDeleteZniewalająco smaczne!
ReplyDelete