Na granicy między miastem a wsią, rosną fragmenty akweduktów. Tu z łopuchów wyrasta ułomek pilaru, tam pilar i kawałek łuku, a jeszcze dalej, krzyżując się z polną drogą wysadzoną po obydwu stronach piniami - ciąg przęseł. Rytm pilarów i łuków naśladuje rytm pni i koron pinii.
Czy budowniczy zapatrzył się na rosnące nam pinie czy też pinie zapatrzyły się na łuki akweduktu? I czy rytm powtarzających się elementów skłonił kogoś, bardzo już współcześnie, do pociągnięcia linii kolejowej wzdłuż parku z akweduktami?
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!...stukoczą koła pociągów jadących z południa wzdłuż Aqua Claudia. Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!... wzdłuż 15 hektarów należących do Parco degli Aquedotti, miejsca na pograniczu Rzymu i Campania Romana, czyli Kampanii Rzymskiej, bowiem na blokowiskach via Lemonia kończy się zabudowa miasta, a za torami widać i pinie i linię horyzontu. Stojąc obróconym plecami do żółtych bloków z brązowymi żałuzjami i beżowego 'gruzowiska' kościoła Santo Policarpo, można poczuć się jak na wsi. A jeśli zasłoni się przy okazji uszy, to można nawet powiedzieć: wsi spokojna, wsi wesoła.
Aqua Claudia miała swoje minuty sławy. Wystąpiła u Felliniego, w La Dolce Vita. Film rozpoczyna się od sceny z helikopterem: wzdłuż akweduktu leci Jezus na linie.....
akwedukt rozdaje autografy
on 23:39
3 comments
Powered by Blogger.
skąd ta pewność, że jest akwedukt to Aqua Claudia? Może to Aqua Marcia?
ReplyDeleteoczywiście pewności nie ma, ale jest duże prawdopodobieństwo, że jest to Aqua Claudia, gdyż sprawdziłam :D
DeleteThis is cool!
ReplyDelete