klejnoty rodzinne (sycylijskie oregano i kapary) |
Annamaria i Rita (z delikatesów u podnóża Etny) podały przepis:
- suszone pomidory
- garść solonych kaparów opłukanych z soli
- suszone oregano (oczywiście najlepsze jest to sycylijskie)
- ząbki czosnku, ostra suszona papryczka
- olej lub oliwa (choć Annamaria twierdzi, że lepiej olej, gdyż lepiej się przechowuje)
- białe wino plus kilka łyżek białego octu winnego
Zagotować wino z octem. Gotować w nim pomidory, ale tylko przez minutę-dwie, gdyż mają jedynie złapać winny posmak. Wyjąć, osączyć, poukładać na ściereczkach, przykryć ściereczką i dobrze osuszyć, czyli potrzymać je tak przez 24 godziny. Osuszone pomidory układać w słoiczkach, dodać trochę kaparów, ząbek lub dwa czosnku, wsypać oregano (lub inne suche zioła), zalać olejem lub oliwą. I to wszystko.
Nasze sycylijskie pomidory z kaparami i oregano nie doczekały jesieni. Zjedliśmy je jeszcze w sierpniu. Co prawda dwa małe słoiczki powędrowały w dobre ręce, ale resztę zjedliśmy w domu. Same, jako antipasto, popijając czerwonym winem.
do ostatniego słoika |
pomidory z termoobiegu |
Z Sycylii przywieźliśmy wina od Passopisciaro. Ale pomidory najlepiej komponowały się, naszym zdaniem, z Aglianico del Vulture. Proszę jednak o tym nie mówić Sycylijczykom, bo nas w przyszłym roku na wyspę nie wpuszczą :)
48 godzin w piekarniku. Nie warte zachodu.
ReplyDeleteA ja uważam, że warte. Ponieważ blog jest mój, więc prawda jest po mojej stronie :)
DeleteByly pyszne,dzieki
ReplyDeletePolecamy sie,
B.
wyglądają zachęcająco......
ReplyDeleteNa Sycylię wybieram się w przyszłym roku... mam nadzieję, że nie skończy się na jeżdżeniu palcem po mapie ;)
ReplyDeleteNa razie, na pocieszenie, podjadam sobie sycylijskie pomidory i kapary ;)
Sycylię bardzo polecam, ale w wersji nieobjazdowej, gdyż objazdówka kończy się tak jak w moim przypadku: byłam prawie wszędzie, ale niewiele z tego wyniosłam. Nadal nie mam poczucia miejsca i przestrzeni, choć do zdjęć i wspomnień powracam prawie codziennie. Dlatego też nic o Sycylii nie napisałam na blogu.
Delete