in memoriam

do Ginestra wyjechaliśmy we wtorek. Było nas tylko pięcioro.

Pepper już z nami nie pojechał. Ominęła go jazda przez 9 godzin, mieszkanie przez ponad dwa tygodnie w domu ze stromymi schodami i kanonada noworoczna, czyli wszystko to czego nie znosił. Więcej smędzenia z mojej strony nie będzie, chociaż Peppera kochałam,




Jak to zwykle z tragediami bywa i ta ma swoje jaśniejsze strony: Lucek zaczął być kotem towarzyskim i przytulającym się; Darwin wypierzył się na prawie całym ciele z wyjątkiem łepka między uszami. A ja dziękuję losowi, że choroba Lucka i Muscat opóźniła wyjazd. Przynajmniej wiedzieliśmy do kogo dzwonić i dokąd jechać.Decydując się na operację gdy Pepper nie mógł chodzić, później lecząc alergie, a na końcu wstrzykując mu insulinę, zdecydowaliśmy że kupujemy kotu dodatkowe kilka lat życia. Jakoś nie przyszło nam do głowy, że w pewnym momencie skończy się nam możliwość wyboru. I to gwałtownie. O 23:20 Pepper nie mógł chodzić; o 24:00 był prawie kompletnie sparaliżowany. Godzinę później było po wszystkim. Diagnoza: zator aortowy. Nie do uratowania.

10 comments:

  1. No i co tu napisać. Przykro.

    Ja poproszę o zdjęcie "wypierzonego" Darwina.Mogę?:)

    ReplyDelete
  2. P.S. Zdaje się że mamy taką samą walizkę;) (jeśli to Samsonite w kolorze "sand")

    ReplyDelete
  3. koloru nie pamietam, ale samsonite to napewno. Zdjecia Darwina napewno beda. Jest bardzo fotogenicznym kotem

    ReplyDelete
  4. Smutne są pożegnania. Zwierzaki powinny żyć znaczenie dłużej.

    ReplyDelete
  5. Ewo, masz racje. Pepper mial niespelna 12 lat. Gdyby nie choroby (zator to przypadlosc kotow cukrzykow) pewnie dociagnalby do 15-16 lat. Faktem jest tez, ze od lat conajmniej 5 co jakis czas zastanawialismy sie czy Peppera nie trzeba uspic (byl nawet okres gdy Pepper, kot duzy, wazyl 2,5 kg). Przynajmniej ostatnie dwa lata Pepper zyl dobrze. I to chyba najwazniejsze. A ze mi go brakuje to juz inna sprawa.

    ReplyDelete
  6. Ojjjj przykro mi...

    Na powitanie po przerwie świątecznej pożegnanie się zrobiło...

    ReplyDelete
  7. Ojjj, bardzo mi się przykro zrobiło...

    ReplyDelete

Powered by Blogger.