panettonów dwóch

nie istnieje narodowa kuchnia włoska, ale każdy bodajże region ma do zaoferowania coś, co wyemigrowało poza jego granice i godnie go reprezentuje. Mediolan wyeksportował panettone, bożonarodzeniową babkę drożdżową, którą w Weronie i na wschód od Werony zwie się pandoro.  W Sabina panettone też jest. Powiem więcej: jest lepsze od mediolańskiego oryginału, bo - w przeciwieństwie do wielkomiejskich technologii - w Sabina rzeczy robi się po staremu, czyli na zakwasie.


Tradycyjne panettone mediolańskie bardziej przypomina dobrze wyrośnięty placek drożdżowy niż polską babkę wielkanocną (tę kopiuje 'industrialne' panettone w pudełkach) i tak właśnie wyglądały nasze panettone, bo zgodnie z rodzinną tradycją, przeprowadziliśmy badania naukowe kupując panettony dwa:
Panettone z Rieti (na zdjęciu;nie pamiętam nazwy piekarni, choć zainteresowanym mogę wytłumaczyć jak do niej dojść) posypane było płatkami migdałów i granulkami cukru, które kształtem przypominały karmę dla królików lub kulki przeciw ślimakom ogrodowym. Niezależnie od skojarzeń, panettone było bardzo dobre: rodzynek i bakalii było w sam raz, ciasto lekkawe i mocno waniliowe. Bardziej jednak smakowało nam minimalistyczne, bo bez ozdób, panettone z Castelnuovo di Farfa robione na prawdziwej bidze gronowej i nie z rodzynkami a z podsuszonymi miejscowymi winogronami. Pewnie zasługą tradycyjnego zakwasu było to, że ciasto zachowało i puszystość i wilgotność przez ponad tydzień, a okruchy zrobionych z resztek panettone tostów francuskich wylizywaliśmy metodą Darwina z talerzy. W przyszłym roku pewnie zdecydujemy się na spróbowanie panettone z prosecco lub z jagodami (bo i takie mieli).

W ubiegłym roku próbowałam zrobić własne panettone według przepisu znalezionego w sieci. Wszystko poszło dobrze: i konsystencja była odpowiednia i wyrosło prawidłowo 3x. Jednak wyjęte z piekarnika bardziej przypominało bułę babci Zosi niż puszyste ciasto. W następnym roku zrobię panettone w/g przepisu z anice&cannella, tego na prawdziwej bidze. Bo chcę Annie Del Conte udowodnić, że - wbrew jej opinii - panettone da się zrobić w domu. A jeśli mój wypiek się nie uda, zawsze mogę podjechać do La Forneria di Andrea Diafani.

0 comments:

Post a Comment

Powered by Blogger.