paella story

zarys historyczny
Paella do Włoch nie dotarła bo w XIX wieku, gdy Walencja tworzyła prawdziwą paellę (czyli z królikiem i kurczakiem), Włochy były albo włoskie albo francuskie, ale nie hiszpańskie.

informacje ogólne
A Włochom paella na pewno by się spodobała;jwymaga umięjetności improwizacji tak bliskiej włoskiemu sercu i jest wydarzeniem grupowym: je się ją bowiem ze wspólnego garnka.

Tyle informacji przekazały mi Ana i Marta. Ana, z Walencji, paellę ma we krwi. Marta paellę studiowała; przywiozła sobie z Walencji odpowiednią patelnię, starszą siostrę mojej patelni.

detale


żeby zrobić dobrą paellę trzeba mieć wyczucie bo, poza stwierdzeniem, że na każdego powinno przypadać po kawałku królika i kurczaka, proporcji nie można podać. Wiadomo, potrzebny jest:
  • ryż krótkoziarnisty (najlepiej z Walencji)
  • fasola garrafon, którą nazywam butter beans (pewnie Jasiek mógłby być), namoczona, ale nie ugotowana
  • zielona fasola bachoqueta, czyli nie szparagowa tylko szersza, nazywana w Holandii snijbonen, w Anglii chyba runner beans, pokrojona w duże kawałki,
  • szafran i słodka papryka dla koloru
  • skoncentrowany przecier pomidorowy (chociaa Solis)
  • sól, pieprz,
  • woda lub rosół,
  • oliwa

co robić?
  1. wlać oliwę na rozgrzaną specjalną patelnię z czerwonymi uchwytami i smażyć na niej, aż do zrumienienia, kawałki kurczaka i królika
  2. dodać fasole, smażyć kilka minut
  3. wlać przecier pomidorowy, podgotować
  4. wlać wodę lub rosół
  5. gotować aż sos się trochę zgęstnieje
  6. wsypać szafran, paprykę, sól pieprz
  7. wsypać ryż
  8. gotować na bardzo wolnym ogniu
  9. gotową paellę przykryć gazetą (to pomoże odparować potrawę)
  10. jeść
  11. wylizywać resztki, bijąc się o chrupiącą skórkę przyklejoną do dna i boków patelni
  12. umyć dokładnie patelnię, wytrzeć natychmiast do sucha i natrzeć oliwą
  13. nie przejmować się, że patelnia czernieje; taka ma być

ważne
paella ma być w sam raz: ani za mokra, ani za sucha czyli ryż cały, ugotowany ale nie rozgotowany (pieczenie paelli w piekarniku odpada: ryż staje się kleisty). Ryż sypać ostrożnie i równomiernie. Sypać mniej niżby się wydawało że jest go potrzeba

najważniejsze
paelli nie wolno mieszać a tortillę je się z czosnkowym majonezem allioli


zdjęcia robił Joepie, paellę gotowała Ana, Marta i ja byłyśmy podkuchennymi odpowiedzialnymi za struganie ziemniaków na tortillę i picie deserowego wina [Ana: wstawić nazwę]

11 comments:

  1. a moim zdaniem paella nie przyjela sie w italii z innego powodu: ma za duzo skladnikow jak na jedno danie..wlosi robia rzeczy proste..dwa, trzy skladniki plus jakies ziola i danie gotowe...Moze wlasnie dlatego?

    ReplyDelete
  2. tralala :) mam taką patelnię i umiem zrobić taką paellę :)) (no może prawie taką)

    ReplyDelete
  3. tez ma czerwone uchwyty? To witaj w rodzinie! Robisz paelle na grillu? Bo podobno taka jest najlepsza. Ja z grillem musze poczekac az stopnieje snieg.

    ReplyDelete
  4. czerwone uchwyty ma mniejsza, do stawiania na kuchence,
    ta ogromna, do której dokupiliśmy specjalny Walencjański palnik z trójnogiem, ma zielone.

    na grillu nie robiłam nigdy (no i w Walencji jadłam z palnika ... takich miałam leniwych gospodarzy :))

    ReplyDelete
  5. nie myslalam o palniku, ale musze poszukac. Moze znajde? Bo paella nam bardzo smakuje mimo ze za kazdym razem nie wyszla taka jak trzeba: pierwsza proba--miejscami surowy ryz; druga proba -paella z piekarnika. Ryz rozciapciany.

    ReplyDelete
  6. A ja się mało dyplomatycznie zapytam: a gdzie mariscos? ;) Ja jakoś bardziej z mariscos. Ale takąż samiutką patelkę zamierzam zapakować sobie do Polski.

    ReplyDelete
  7. na m byla mistela. Jesli Ana da sie namowic, to mariscos beda gdy gang sciagnie do Bawarii.

    ReplyDelete
  8. Cudnie! Może dzięki Tobie nauczę się gotować. Moje znajome gospodynie domowe są jakieś takie paskudnie wyzwolone (czytaj: uwiązane do mikrofali ;/ )

    ReplyDelete
  9. @(KK)
    a co to mikrofala? nigdy jej nie uzywalam :-D Niewyzwolona jestem kompletnie, ale z kuchni hiszpanskiej znam jedynie kilka zup, rzeczona paelle. No i robie dobra tortille (tego nauczyl mnie Janek na forum kuchnia).

    ReplyDelete
  10. Ja właśnie na rzeczoną paellę się nastawiam ;) A mikrofala to jest takie coś, co służy moim tubylcom do robienia herbaty...

    ReplyDelete
  11. ech..wpis o paelli i Walencji pojawił się dokładnie w dniu, w którym mój M. poleciał do...Walencji :) Nie omieszkałam go o tym powiadomić :) Pozdrawiam!

    ReplyDelete

Powered by Blogger.