Rozmawiając z Renzo o cenach przejazdu do Ginestry narzekałam na ceny austriackiej winiety.
- Znowu podrożały, roczna kosztuje ponad 80 euro.Jak to zwykle bywa gdy ktoś stawia mnie do pionu i prostuje moje myślenie, zaczerwieniłam się ze wstydu i pewnie zaczęłabym przepraszać, gdyby nie Annamaria, która w tym momenic wniosła półmisek z pieczoną rybą. Rozmowa zeszła na kulinaria i na wina Marche, a Renzo zapomniał zapytać o cenę autostrad w Niemczech.
- Tylko 80 euro? Jak ja bym chciał móc jeździć rok po całych Włoszech za jedyne 80 euro, rozmarzył się Renzo.
Mam nadzieję, że tę rozmowę z Renzo pamiętać będę za miesiąc na zjeździe w Cesenie, gdy okaże się, że autostrady włoskie znów podrożały i że za przyjemność podróży do Ginestry trzeba zapłacić ponad 40 euro. A pomyśleć, że 3 lata temu, za odcinek Brennero - Cesena płaciliśmy o 7 euro mniej :D
chwalic sie wlasna ignorancja? K.
ReplyDelete