koci dodatek specjalny


u nas jest tak: Kamil uczył Cyryla i Baciego; Cyryl wziął pod swoją łapę Peppera i Muscat; a Pepper uczy Lucka. Zanim Pepperowi wyczerpie się limit na kocie życia, chcemy nowego futrzaka, który od Peppera nauczyłby się filozofii życia. Lucek, domowy wariat, w porywach głupi jasio, na nauczyciela się na razie nie nadaje.
Nowy kot będzie rasy Devon Rex, bo lubię dziwne koty z charakterem. Czekamy na wieści od hodowców; devonek najprawdopodobniej trafi do nas na wiosnę 2010. Pepper-profesor, na razie ma się (prawie) dobrze. Cukrzyca i alergia pod kontrolą; gorzej z chodzeniem, ale nadal potrafi przede mną uciekać, więc aż tak źle (jeszcze) nie jest?. A my, trzymając kciuki za zdrowie Peppera, zastanawiamy się jakim imieniem można ochrzcić kota, który jest skrzyżowaniem kierowcy rajdowego, alpinisty, plotkary i ciepłych rękawiczek?

2 comments:

  1. Nigdy nie wiem, czy devon to taki łysy, czy taki, co wygląda jak ogolona owieczka? Sądząc po zdjęciu, raczej opcja nr 2.
    Nasz kot jest ze śmietnika - znaleziony rok temu w kiepskim stanie, kołtuny trzeba było mu wycinać nożyczkami. Wyglądał potem jak siedem nieszczęść. A po kastracji jeszcze gorzej ;)Ale szybko doszedł do siebie i nawet zaprzyjaźnił się z psem. Teraz świata poza sobą nie widzą, razem śpią i wylewnie witają się po rozłące. Nazwaliśmy go Pilot - dlatego, że znaleziony w Al. Lotników. Nigdy wcześniej nie miałam kota, ale już nie wyobrażam sobie domu bez mruczącego futrzaka.

    ReplyDelete
  2. Fajne imie-Pilot :-) Devon to kot z trwala ondulacja; lysy (w dotyku jak delikatna ircha) to Sphynx. Od kotow sie czlowiek uzaleznia; tak jak ty nie wyobrazam sobie domu bez futrzakow

    ReplyDelete

Powered by Blogger.