Ruszyć mieliśmy o 8 rano, ale nastąpiły opóźnienia. Najpierw nie było prądu, potem zabrakło cornetti w barze i musieliśmy czekać na świeże, a jeszcze potem zaciął się satelita i mapa nie funkcjonowała tak jak należy.
Granicę przekraczaliśmy z ponad godzinnym opóźnieniem.
Na pierwszym postoju sprawdziliśmy przeciwnika.: kawę mają bardzo dobrą, cornetti przyzwoite, może tylko za dużo w nich konfitury. Podejmujemy decyzję, by - rezygnując tym samym z sugestii nawigacji satelitarnej - pojechać doliną rzeki Nery i w Sant'Anatolia di Narco odbić w lewo, na Monte di Patrico.
skarbiec |
Dwa biletyRozmowa z dziewczyną, która siedziała na trawie, oparta o ścianę przy drzwiach.
Dwa euro. Nie mam wydać z pięciu
To w takim razie płacimy pięć, ale ty mi pozwalasz na fotografowanie wszystkiego.
Trzy euro kosztował mnie 'wynajem' odpowiednich reflektorów, doświetlających ołtarze rzymskie i lombardzkie, podświetlające sarkofagi, kolumny, schody, sklepienia. Po prawej stronie widziałam freski przedstawiające sceny z Nowego Testamentu, po lewej ze Starego. Do wglądu mieliśmy wydruki z inwentaryzacji świątyni: a więc opis podłóg, każdego fresku, kamieni ułożonych pod ścianą.
W zabudowaniach klasztornych zrobiono hotel. Krużganek stanowi część sali jadalnej.
farbką i dłutem |
Nie skręciliśmy już w lewo w kierunku Monte di Patrico. Nie dojechaliśmy do Spoleto. Miało być atrakcyjnie i według przewodników, a było tak jak zwykle: spacer po nieznanym, choć pełnym skarbów. I nie po raz pierwszy upewniliśmy się, że negocjowanie cen idzie nam lepiej niż podbijanie terytoriów. A Umbria, widziana z odpowiedniej perspektywy potrafi być tak piękna jak Lacjum :D
Abbazzia di San Pietro in Valle włoska wiki
dodatkowe informacje ze strony Bella Umbria
http://www.cistercensi.info/abbazie/abbazie.asp?ab=2030&lin=pl
i na blogu Trusia w Umbrii, pod datą 8 października 2009, jest opowieść o podróży Valnerina, czyli Doliną Czarnej Rzeki.
My zaatakujemy ich na Wielkanoc,alu sie usmialam!
ReplyDeletePozdrowienia dla rycerzy,B.L