la moka

Nie mamy ekspresu do parzenia kawy. Kochamy naszą obszarpaną la mokę, a ona odwdzięcza się produkując idealną kawę co-podobno-nie jest łatwe, bo la moka jest kapryśna. Nie lubi ani nadmiaru pracy ani jej braku. Bardzo źle znosi przestoje, a najlepszą kawę robi w wieku podeszłym.

No i trzeba o niej wiedzieć kilka rzeczy:

na przykład, że powinno się mieć la mokę na 2, 4, 6 lub więcej filiżanek bo teoretycznie 2 filiżanki można wyprodukować w czwórce, szóstce itd. ale la moka nie lubi pustostanów

albo że drobno zmieloną kawę (z ogólnodostępnych najbardziej lubimy Illy do la moka lub do ekspresu) sypie się w kształcie stożka wulkanicznego, lekko ją ugniatając łyżeczką.

i że kawę powinno robić się na bardzo wolnym ogniu

Z la moką nie eksperymentuję. Nie próbuję skrótów lub usprawnień. Poranne parzenie kawy jest rytuałem w naszym domu, a rutuałom zmiany dobrze nie robią. Z resztą kilka(naście) dobrych lat temu przywieźliśmy sobie designerską la mokę od Alessiego. Chromowy stożek z niebieskim kapelusikiem . Wygląda ładnie, waży dużo i parzy kiepską kawę. Tak więc odprawiam moje poranne podniesienie według przepisanych zasad, ze sprzętem który pamięta Cortonę z ery b.f,m (before frances mayes). A kawę robię dobrą. Tak powiedział mi Mario.

La Moka została zaprojektowana w 1933 roku przez Alfonso Bialetti, jako uproszczona wersja sławnej kafetiery z Neapolu. La moka wyciąga jedynie 1 atmosferę ciśnienia :-)

7 comments:

  1. mmm, poranny rytual kawy, powolny , zaspany. Oczekiwanie. I obudzenie.
    Nie potrafie inaczej rozpoczac dnia, swoja kafetierke wszedzie woze ze soba, uzaleznilam wszystkich znajomych.
    I rowniez Illy z wyboru, przetestowalam mnostwo innych kaw ale do tej zawsze wracam.

    Aniel

    ReplyDelete
  2. La Moka na stale teraz w Ginestra, nie da sie jej postawic na plycie ceramicznej. La Moka kocha gaz :-)

    ReplyDelete
  3. A probowalas wersje elektryczna?
    Wiem, ze nie to samo, ale zakupilam sobie do pracy i jakos daje rade :)

    ~aniel

    ReplyDelete
  4. Hmm... Jakoś sobie nie przypominam, żebym dostała kiedyś taką kawę. Używaliśmy ustrojstwa z tłokiem.

    ReplyDelete
  5. Zuzanna: nie dostalas, bo la moka nie lubi plyty elektrycznej, ktora mamy z koniecznosci w Wasserburgu: za goraco jej jest. Musisz przyjechac do Ginestra.

    Aniel: La Moke elektryczna znam z Modeny, mieszkajac u Giovanny w czasie moich nauk. Ale dawno to bylo. Kawa chyba ok, choc traci sie na rytuale, atmosferze no i narracja nie ta :-)

    ReplyDelete
  6. my też tylko w takim urządzeniu - ale w planach jest laPavoni - i też tylko illy, czasem lavazza. ver

    ReplyDelete
  7. My wozimy swoja"Bialetke na urlopy"to prawda ze lubi gaz a nie plyte i czym starsza tym lepsza..

    ReplyDelete

Powered by Blogger.