trochę słońca


słońca mi brak. Koloru żółtego. A tego miałam dużo w Ginestrze. W maju pojawiły się pierwsze kwiaty cukinii i dyni. Robiłam z nimi różne rzeczy: rzucałam na pizzę, nadziewałam sardelami i mozzarellą, otaczałam w cieście i smażyłam na oliwie, panierowałam jak kotlety schabowe. I w końcu robiłam z nimi risotto. I choć ugotowane kwiaty cukinii przypominają wymięte żółte szmaty, to samo risotto smakuje bosko. Jak lato :D


Tak więc przepis, a właściwie kilka sugestii, gdyż - jak to przy risotto - gotowanie to kwestia wyczucia proporcji. A że kwiaty cukinii/dynii delikatne są, więc smak potrawy wymaga podrasowania drobno pokrojoną młodą cukinią, garścią świeżo wyłuskanego zielonego groszku, drobnolistną miętą lub odrobiną tymianku. Zamiast parmezanu lubię dodać pokruszone taleggio, a masło, które tradycyjnie dodaje risotto wykończenia, w tym przypadku zastępuję łyżką śmietany kremówki.

Na łyżeczce roztopionego masła podsmażyć drobno posiekaną cebulę do momentu aż zrobi się szklista. Wsypać dwie garście ryżu do risotto (lubię vialone lub carnaroli), smażyć przez kilka minut, ciągle mieszając. Dodać drobno pokrojone warzywa. Wlać kilka łyżek białego wina, a gdy wyparuje, dolewać chochelką odrobinę gorącego bulionu warzywnego, ciągle mieszając. Gdy ryż zrobi się suchy, dodać następną chochelkę płynu...i tak dalej..i tak dalej. Gdy ryż będzie prawie gotowy, wrzucić kwiaty i pokruszony ser. Gdy ryż jest al dente, a ser roztopiony, dodać śmietanę.
Annamaria robi to risotto na oliwie choć dodaje odrobinę masła i czubatą łyżkę parmezanu na zakończenie.

2 comments:

  1. zrobię, jeśli wygram ze ślimakami

    ReplyDelete
  2. ślimaki są jadane, przynajmniej w mojej części Włoch. Co prawda nie dodaje się ich do risotto z kwiatami cukinii/dyni, ale dobrze smakują w gęstym sosie pomidorowym. A teraz jest na nie pora.

    ReplyDelete

Powered by Blogger.