jeden krok dla ludzkości

pojechaliśmy na Księżyc. Nawet zbyt daleko nie było i wyrobiliśmy się z powrotem przed środową kolacją. Księżyc nazywał się  Campo Imperatore i znajdował się u podnóża Gran Sasso, a stolicą jego wydawało się być Santo Stefano di Sessanio.

Apollo ląduje

Wybraliśmy się tam by zobaczyć jak wygląda miasteczko, które jest hotelem. Pisałam o tym wcześniej (post z ubiegłego roku), teraz miałam nadzieję, że uda mi się z kimś porozmawiać.

Nie udało. Najpierw nie byłam gotowa na dyskusję o serach (sklep z miejscowymi produktami, pachnący woskiem i pecorino), potem nie rozumiałam języka kobiet sprzątających pokoje, a w końcu miejscowe wypasione koty nie miały ochotę na rozmowę z kimś pachnącym innymi kotami. Jak widać, w Santo Stefano tłoku nie było :D Na parkingu stały cztery samochody, na murach powiewały błękitne flagi Sextantio, a w słońcu błyszczały stalowe liny spinające mury i rusztowania. Było tak cicho, że dało się słyszeć trzeszczenie zamarzającej wody.

stolica księżyca

Biura Sextantio nie znalazłam. Ba, trudno było nawet ocenić, czy flagi Sextantio oznaczały budynki należące do Albergo Diffiuso, czy były jedynie miejską dekoracją świąteczną. Tu i ówdzie na schodach i pod murami tliły się jeszcze znicze, pozostałość po święcie światła z drugiego dnia Bożego Narodzenia, a więc z dnia świętego Stefana. Tak więc, suma sumarum, z punktu widzenia autentyczności, projekt można uznać za udany. Miasto wyglądało jak miasto, a nie jak hotel.

na księżycu śnieg i słońce

Opowiadałam o wycieczce znajomym z Ginestry. Giny, jak zwykle to nie interesowało, ale Annamaria, która o projekcie słyszała, była zachwycona zdjęciami. Na pewno sami tam pojadą wiosną, gdy nie będzie śniegu. A może pojedziemy razem? Stefano zabierze ze sobą rower. Ja umówię się na rozmowę z kimś z Sextantio, a potem pójdziemy razem próbować pecorino i rozmawiać o życiu w mieście, które jest hotelem na Księżycu.

3 comments:

  1. wlochy to chyba jedna wielka prowizorka. Zachwalasz to miejsce a przeciez az strach do tego wejsc bo sie zaraz rozpadnie

    ReplyDelete
  2. Po polsku ten święty ma na imię Szczepan.

    ReplyDelete
    Replies
    1. nawet nie zauważyłam, że napisałam świętego Stefana a nie Szczepana. Dzięki!

      Delete

Powered by Blogger.