Husaria pod Gnieznem



Czułam się w Poznaniu jak w Abruzji. Stwierdzenie to kompletem nie jest, gdyż odbudowa prowincji L'Aquilla zaczyna i kończy się na betonowych rondach, drogach prowadzących donikąd i betonowych centrach handlowych. Powszechnym jest przekonanie, że za betonowaniem stoją układy mafijne, zaś z pieniędzy na odbudowę (której końca na razie nie widać) można by wystawić przynajmniej dwie L'Aquille i okolice. A na poprawienie infrastruktury wystarczyło też by pewnie zostało.

A co w takim razie stało się z Poznaniem? Mafia włoska dotarła, czy prowadziła szkolenia? Trudno przyjąć że jedynie głupota pozwoliła na wydanie pozwolenia na wciśnięcie następnego centrum handlowego na Półwiejską, na której jednym końcu jest Stary Browar, a  dwa inne na drugim.

No i betonowe pole pod hangarem zwanym centrum handlowym przy Dworcu Głównym, za to z misterną siateczką chodników, schodków, rozjazdów ścieżek rowerowych, kilkunastu drzewek w ramach tworzenia terenów zielonych, za to ze sprytnie zakamuflowanym zejściem do dworca PKS.

Pewnie były niezagospodarowane fundusze na rewitalizaję,  więc można było rozwinąć się twórczo, szalejąc w betonie. Ciekawa jestem ile te betonowe wizje kosztowały Urząd Miasta i kto zadba by za lat kilka przejścia, kładki, ścieżki, schody nie przypominały Domów Centrum z łuszczącą się farbą na skądinąd atrakcyjnych stropach przejść i przejazdów ?



Kulinarnie Poznań okazał się nieporównywalny. Przez dwa dni żywiłam się koktajlami alkoholowymi i lodami (polecam Kolorową vis a vis Okrąglaka. Robi świetne lody mascarpone+czarna porzeczka), z jednorazową przerwą na dobre fish'n chips z Ę Rybę. Przyznaję jednak, że na starcie zawęziłam kryteria rezygnując z hipsterskich lokali z leżakami pod ścianami oraz z trattorii i restauracji uzdatniających spaghetti aglio, olio, peperoncino dodatkiem pesto oraz tych serwujących autentyczną carbonarę z autentyczną śmietaną.

 
Dwa dni w Poznaniu przesiedziałam w księgarni Bookarest. Za gorąco w Poznaniu było, za bardzo bolały mnie pęcherze na stopach, i za bardzo bolało serce.

======
O książkach z Bookarestu napiszę niebawem. Na Husarię pod Gnieznem zapraszał plakat wywieszony na ścianie hali Targów.

======
Włoszczyzna solidaryzuje się z pospolitym ruszeniem, czytała nawet Wannę z Kolumnadą i zapłakała nad Źle Urodzonymi oraz niedobitkami modernizmu opisanymi przez Christiana Kereza

3 comments:

  1. lewactwo marzy o powrocie syfu komuny

    ReplyDelete
  2. a czym się różni syf pastelozy i centrów handlowych od syfu komuny? Proponuję też sprawdzić czym się różni lewica od lewactwa. Miłego dnia życzę

    ReplyDelete

Powered by Blogger.