prywatne trzęsienie

porcelanowemu króliczkowi odpadło ucho. Oto nasz balans strat po trzęsieniach. Tak więc bardziej kłopotliwy do tej pory jest  Brunetti, który od czasu do czasu dostaje kociego amoku i odbijając się od mebli i ścian, sieje zniszczenie (ostatnio wyrzucałam wazon z zielonego szkła i kilka filiżanek). Oczywiście zawsze może być tak, że epidentrum będzie gdzieś bliżej i płycej. Na razie jednak Ginestra ma się dobrze. Zaś ostatnie trzęsienie, twierdzi Annamaria, było króciutkie: łomot, ostre tąpnięcie, ale brak falowania. Czyżby więc zabrakło fal powierzchniowych? Owych sławnych fal Love i Rayleigh, które dają uczucie kołysania się na falach lub uciekającego spod stóp dywanu....

 Tyle na razie. Prywatne trzęsienie pojawi się niebawem. Próbuję bowiem połączyć włoszczyznę z fB...




0 comments:

Post a Comment

Powered by Blogger.