tragedia designerska nr 1.
W łazience musi być brodzik, bo gdzieś trzeba schować rury. Można oczywiście podnieść podłoge, robiąc wylewkę cementową, ale wtedy a) czy strop to udźwignie? b) drzwi do wymiany c) napis 'uwaga stopień' konieczny. Decydujemy się na brodzik porcelanowy.
Tragedia designerska nr 2.
Superwąska umywalka jest naprawdę supewąska.
Tragedia designerska nr 3.
Mario nie może znaleźć kranu, który kupiliśmy do kuchni. Kupi coś innego. Wolałabym sama, bo mam wątpliwości co do jego wyborów estetycznych.
Za to: nie ciekną kaloryfery. Gres w spiżarni wygląda wystarczająco dobrze (czyli prawie go nie widać). Zerwano paskudna boazerię na parterze i różową tapetę. Trzymała w kupie popękany tynk, więc gdzieniegdzie mamy widok na cegłę.
Murarz z kielnią wkracza w przyszłym tygodniu.
design spod znaku sierpa i młota
on 16:33
No Comments
Powered by Blogger.
0 comments:
Post a Comment