że moda, że buty, że via Napoleone. wie każdy. I jeszcze budynek Pirelli i secesja zwana Liberty. I neoklasycyzm, renesans, gotyk, styl lombardzki, czerwona cegła, Leonardo, Carraccio, Ponti, Bramante.
Ale na design (i sztukę) włazi się w Mediolanie na każdym kroku. A to kolorowa mozaika w tunelu (i powtórzona na wieży ciśnień przy torach kolejowych), a to wystawa krzeseł, kinkiet w palarni kawy, kolor tramwaju, rowery miejskie.
I moja ukochana igła - nitka - pętelka czyli rzeźba na Piazetta Cadorna,
projekt projekt Claesa Oldenburga i Coosje van Bruggen. Zaś serce
bezpowrotnie oddałam Fontannie Tajemniczych Łaźni Giorgio de Chirico za
cudowne położenie (w tle faszystowskie łuki siedziby muzeum, które
pojawiają się też w malarstwie de Chirico), rzymskiego herosa i pstrokatego łabędzia
(ale bez Ledy).
Pewnie miłość, jak to z urlopowymi i delegacyjnymi romansami bywa, okaże się jednorazowym skokiem na bok, bo przecież w Mediolanie nie dotarłam do Brery, nie obejrzałam Wieży Valasca. I przede wszystkim nie zwiedziłam muzeum Marino Marini, którego kocham niezmiennie od lat.
dyskretny urok mediolańskiego designu
on 04:30
3 comments
Powered by Blogger.
pomarańczowe tramwaje są niedoścignione, mój miał numer 2, cudownie ślizgało się na długich drewnianych ławkach wzdłuż okien, czasem trzeba było na "curvach" przytrzymywać pod pachę jakąś starszą panią :),
ReplyDeleteno i ten wspaniały napis na blaszkach przybitych do okien "vietato sputare", żeby przypadkiem ktoś z przyzwyczajenia lub sentymentu do tamtych czasów się nie zapomniał...
Miło, że ktoś potrafił dostrzec i uchwycić nieoczywiste piękno Mediolanu.
ReplyDelete(a na jednym zdjęć- za "Pomidorem" ;-) jest moje biuro)
Dyskretny urok burzuazji to tez moj ulubiony tytul dla trawestacji.
ReplyDeleteAle jak mozna nie isc do Brery!
A vietato to zawsze mi sie kojarzy z "fumare", jak wprowadzono zakaz palenia.
Interesujace odkrycia z Mediolanu.Bardzo lubie zagladac na twoje posty, taka inspiracja dla mnie.Niezwykle ujecie tematu.