Ale...
Jak można nie lubić książki napisanej elegancką prozą?
przyjechałam do Salerno po włoską ciszę; był włoski hałas. Hotelik twierdził, że stoi na brzegu morza, ale stał na brzegu alei wypełnionej samochodamii dalej
z bram podnosił się ludzki przypływ: gadanie, biadanie, obmowy, rozmowy, śmiech i strach. Jak w chórze, glosy dzieliły się na grupy i ustępowały solistom. Arie tenorów i sopranów roztrącały zmrok.
No i jak udawać, że nie podobał się opis Rzymu w dniach porwania Aldo Moro, skoro zachwycał? Nigdy dotąd nie spotkałam sią z tak humanistyczną próbą zrozumienia, co może czuć człowiek płacący najwyższą cenę za rację stanu, która przez wiele lat była też jego racją stanu?
I to byłaby cała, kompletnie nieelegancka recenzja :D
Maria Kuncewiczowa
Przezrocza. Notatki włoskie
wyd. Feeria, Łódź, 2008
0 comments:
Post a Comment