Gnaliśmy jak wiatr SS153 za Ape zwożącą z gór kamienie, gdy po prawej
stronie drogi pojawiły się wieże kościoła, jakieś portale, zwieńczenia
łuków i wyraźny brak dachu. Ape skręciła w lewo w kierunku stawów
hodujących gamberetti i le trote, a my pojechaliśmy dalej. Chcieliśmy
zdążyć przed południem do kościoła św. Klemensa (S. Clemente in
Casauria). Obiecaliśmy jednak, że wrócimy.
Powered by Blogger.
Zawsze czytam ARBUZJA i bardzo się boję, że kiedyś tak powiem ;-)
ReplyDeleteMnie sie myli Bazylea z Bazylia :-) A na Abruzje/Arbuzje lekarstwem jest wloskie Abruzzo. To sie z arbuzem nie pomyli.
ReplyDelete