ponieważ ostatnio wyczerpała mi się inwencja i piszę tylko albo o
zwiedzaniu, albo o gotowaniu, albo o obserwacjach włoskiego
społeczeństwa, a jedyna próba pochwalenia się oczytaniem i znajomością
blogosfery została ostro skrytykowana jako chamska, więc się przejęłam.
I postanowiłam nauczyć się klasy. A jak można mieć klasę gdy pisze się
na laptopie Dell Inspiron 6400, w którym zacinają się literki? Jak
można pochwalić się elegancją stylu, gdy jako monitor ma się Fujitsu, i
to analogowy? Tak więc jako osoba z przyszłą klasą kupiłam sobie
Toshibę (wiem, że więcej klasy miałabym z MacBookiem), dodatkową pamięć
(no cóż, mózg mam pięćdziesięcioletni, a więc starej generacji;
dodatkowe terabajty przydadzą się) i podkładkę pod nową myszkę. W
związku z nowym osprzętowaniem wiążę wielkie nadzieje, zwłaszcza że tworzę przy okazji alternatywny imidż korzystając z Linuxa (Kubuntu).
A tak w ogóle to jako osoba poszukająca klasy tydzień temu byłam w muzeum. I obejrzałam wystawę pokazującą nurty awangardy włoskiej. Ale ponieważ najbardziej podobały mi się obrazy L. Fontany i granat w biblii młodego neapolitańskiego artysty, więc nie wiem, czy jestem trendi i mam klasę, czy nadal pozostaję nieociosanyzm wieśniakiem i to w dodatku antyklerykałem?
Powered by Blogger.
Maya,zostaw troche tej"klasy"dla innych blogowiczek,badz taka jaka jestes.Pozdrowienia.B.L
ReplyDeleteno właśnie. czym Ty się przejmujesz? przecież to ma być o Tobie, o tym jaka jesteś, a nie jaka masz/chcesz/musisz być. W tym cały urok Maju, a posiadanie klasy to bardzo subiektywne pojęcie, bo najmniej mają jej ci, którzy zupełnie odwrotnie uważają... :)))
ReplyDeleteaha, ja też mam toshibe i kocham ją nad życie. dziwnie to brzmi, bo połowa mojego życia jest w toshibie zawarta :))
dziewczyny:Toshiba rulez! Polska klawiatura marki Siemens rulez!. A że do pełnego wypasu dokupiłam jeszcze zajebisty aparat Olympus e-3 to i klasa mi zwisa. Nie ma to jak terapia zastępcza! Olał klasę, wystarczy kasa i porządny kompcio. Całusy!
ReplyDeleteMayu, rozumiem, ze ci niezadowoleni z faktu ze masz wlasny gust a co za tym idzie wlasne zdanie pisza do ciebie prywatnie, bo na blogu nie widzialam wpisow na ten temat. Czyzby obawiali sie wiekszej dyskusji na temat wolnosci wyboru i oceny tego co sie czyta i jak sie to odbiera? Rzeczywiscie nie przejmuj sie w takim razie. A tak wogole niech szlag polski zascianek, a nowy sprzet niech sluzy. pozdrawiam Ewelina
ReplyDelete@Ewelino: dziękuję za miłe słowa, ale sprawiedliwość dziejowa wymaga bym dodała, że komentarz wpisano pod jednym z postów.Nie żebym się martwiła tym martwiła. Ot, wykorzystałam pretekst i dobrze mi się pisało. Moderowania nieprzychylnych komentarzy w imię ślicznego wyglądu i nieposzlakowanej opinii nie planuję, więc wszystko jest tak jak powinno być: prowokacja - reakcja - odpyskowanie.
ReplyDelete