skowyt zachwytu

miało być o czymśtam, jest o hotelach. A raczej o ich nowym gatunku. I powiem wam szczerze: oglądając zdjęcia, wymiękłam. Nie żebym od razu uważała, że przerabianie fortecy  w Apeninach czy  zaludnianie wcześniej siłą wysiedlonych Sassi w  Materze, jest cudem pod każdym względem, ale......

Jeśli forteca ma popaść w ruinę, a Sassi mają służyć jako składowisko śmieci, to może jednak hotel jest niezłą alternatywą, nawet jeśli dostarcza on zblazowanym i nie-wiedzącym-na-czym-im-dupa-jeździ mieszczuchom poczucia, że są tacy kompletnie niekonwencjonalni i tak mocno alternatywni? Zwłaszcza gdy mogą być alternatywni w komfortowych warunkach. Ale gdy tworząc miejsce pracy zapobiega się wyludnianiu regionu i gdy odrestaurowywanie odbywa się pod kontrolą archeologów, architektów i innych specjalistów, to jest to jednak inicjatywa raczej godna pochwały. Zobaczymy za lat kilka jak wyglądają miejscowe społeczności, na razie podziwiam wnętrza. Ingerencję ograniczono do mininum. Nikt nie poprostował krzywych ścian, nie porobił półek z kartongipsu i nie wykuwał dodatkowych okien.Nie robił z szałasu pałacu, a z pałacu chałupy na wsi.
Sextantio; Le Grotta della Civita; za http://www.desiretoinspire.net

Wracając do myśli przewodniej: nie pozostaje nic innego jak jechać i podziwiać. Jak na razie Sextantio ma dwa obiekty; jeden w Abruzji, okolice Gran Sasso, w Santo Stefano di Sassanio, a drugi w Materze. Forteca jest bardziej pałacowa, Sassi grotowe. A więc tak jak powinno być.

Zdjęcia są z Le Grotte della Civita (czyli z Sassi w Materze), więcej na stronie http://www.legrottedellacivita.com/, na którą nie udało mi się jeszcze wejść (problemy techniczne? Niekompatybilność systemów?). Albergo Diffuso w Santo Stefano do zwiedzenia na stronie http://www.sextantio.it

I to by było na tyle.

5 comments:

  1. Cudo! Świetna adaptacja, kompromisy między wymogami współczesnej "sanitarnej biurokracji" a unikalnym, surowym klimatem miejsca świetnie rozegrane. Kocham takie wnętrzarskie klimaty!

    ReplyDelete
  2. JA TEZ ZAWYLAM Z ZACHWYTU;
    TAAKIE WNETRZA I BEZ RAMEK,LAMPEK,
    I INNYCH DUPERELI Z IKEI,NO,NO,,,
    NA SZCZESCIE NIE BYLO TAM WSPANIALYCH POLSKICH DORADCOW,
    PANIE CHWALA CI ZA TO,
    POZDROWIENIA B.L

    ReplyDelete
  3. To jest typ wnetrza, w ktorym ja moglabym zamieszkac. Na stale. W tamtym klimacie rzecz jasna. ;) Bardzo mi sie podoba.

    ReplyDelete
  4. Pokazuj wiecej takich miejsc prosze ;))

    ReplyDelete
  5. też mogłabym w takich wnętrzach (i w takim otoczeniu) mieszkać. W maju sprawdzę jak to w realu wygląda, a w międzyczasie szukam dobrych zdjęć z masserie, mojego innego bzika

    ReplyDelete

Powered by Blogger.