Sabina |
Przy okazji poszukiwań szlaków redykowych przekonaliśmy się, że pomysł jeżdżenia bocznymi drogami niekoniecznie sprawdza się w Abruzji. Droga, która na mapie wydawała się niewinnym kilkukilometrowym objazdem, okazała się być trasą slalomu wielkiego. I to w dodatku na tyle wąską, że nie dało się zawrócić. Pięć kilometrów jechaliśmy pół godziny, od czasu do czasu tańcząc na lodzie nad urwiskiem.
Lacjum, okolice Rieti. Sulmona, Gran Sasso i Maiella w Abruzji |
W górach Abruzjii wypasały się krowy. Nie wiedziałam, że jest rasa żywiąca się śniegiem i kosodrzewiną :)
Rano skrobiemy szyby aut, ale w południe biegamy po trawie ze stokrotkami... trochę dalej na południe :). Pozdrawiam.
ReplyDeletea witaj. Przyznaję, że chciałabym wiedzieć, gdzie to trochę dalej na południe od Lacjum jest?
ReplyDelete...na południe w Lacjum :). Ferentino.
ReplyDeleteI przepraszam za niezaglądanie tam, gdzie się wpisałam. POzdrawiam!
aa, to u was Bonifacy trzymał w twierdzy Celestyna ;D
ReplyDeleteNo i my prawie sąsiadki.
Zapraszam na kawę (a wirtualnie tu: www.wbucie.blogspot.com).
DeleteAno, to w pobliskim Fumone była miejscówka papieska... cela Celestyna robi wrażenie. Brrr...