nie lubię białego wina

jadąc kiedyś A 25 i przejeżdżając nad Popoli, zastanawiałam się głośno nad motywacją ludzi chcących mieszkać w TAKIM miejscu. Obiecywałam też sobie, że moja noga w TYCH okolicach nie postanie, bo nie będzie miała po co.

Istnieje jednak coś, co można nazwać złośliwością losu lub upierdliwością rzeczy martwych, gdyż niecały rok później, z własnej nieprzymuszonej woli do Popoli pojechałam. I żeby jeszcze bardziej moim uprzedzeniom dowalić, miasto mi się bardzo podobało. Podobało tak bardzo, że gdyby nie Ginestra i casa di giuseppe to w tej chwili, zamiast pisać o winach, szukałabym domu z widokiem na masyw Maiella lub na winnicę.

Do Popoli pojechaliśmy po wino, bo - jak wam wiadomo - dopóki nam wątroby nie wysiądą, wędrujemy wzdłuż półwyspu apenińskiego, odbijając butelki. W roku 2011 kolej przypadła na Abruzję. Rok rozpoczęliśmy Pecorino Riserva od Cataldi Madonna, przy okazji obalając literek lub dwa ich Montepulciano d'Abruzzo (Toni, naszym zdaniem, jest za drogie, bardziej smakowalo nam tańsze Malandrino). Po pierwszym łyku okrzynęłam Pecorino Riservę moim ulubionym białym, bo nigdy nie piłam takiej wspaniałej mieszanki cytrusów i minerałów, i nadal bym tak twierdziła, gdyby nie rekomendacja od właściciela restauracji La Trota, polecającego winnicę Valle Reale.

winnica Valle Reale, Popoli w Abruzji

Valle Reale oficjalnie leży w Popoli (miasto pokażę przy innej okazji), faktycznie znajduje się na końcu cywilizacji, gdyż za cmentarzem, u podnóża cholernie wysokich gór, ale widoki mają nie z tej ziemi, przynajmniej nie z ziemi, którą ja znam :) Jak zwykle powołałam się na znajomości i rekomendację znawców ( właściciel La Trota) i poprosiłam o karton dla początkujących, w którym - oprócz Montepulciano d'Abruzzo San Calisto, San Eusanio i Vigne Nuove- znalazła się butelka Trebbiano z winnic położonych w Capestrano. I było to następne najlepsze białe jakie piłam. Na wiosnę znów wrócimy do Popoli i do Valle Reale. Po więcej butelek Trebbiano. Przy okazji kupując Montepulciano San Eusanio (fermentowane w stalowych beczkach) i Vigne Nuove (bardzo owocowe, intrygujące i doskonała cena). Pewnie też przywieziemy więcej Cerasuolo (rose), które smakowało lukrecją i skórką pomarańczy.

Jak ja nie lubię win białych. I nie znoszę rose :D

Adresy:
Valle Reale
loc. San Calisto
65026 Popoli (PE)
tel. 085987 1039
kierować się na szpital, a potem na cmentarz, za cmentarzem będzie widać pierwsze winorośla.

Luigi Cataldi Madonna
loc. Piano
67025 Ofena (AQ)
tel. 086295 4252
cataldimadonna@virgilio.it
winnicę widać z SS17, nie sposób ją przeoczyć: stoi w polu i straszy malinowym kolorem.

PS: nie wiem co się stało ze mną/moim monitorem/oprogramowaniem, ale zdjęcie wydaje się być bardzo ciemne. Może w bloggerze się zrobi się jaśniejsze? Mam nadzieję, bo szkoda byłoby wycinać sentymentalne spojrzenie na winnice.

27.01.2012poprawiłam zdjęcia:

2 comments:

  1. Białe wino lubię pić w lecie, owocowa nuta i lód jest doskonałym orzeźwieniem. Też nie przepadam za rózowym, choc w moich okolicach się w tym specjalizują, piję i i na ogół chwalę, bo mój mąż je uwielbia.

    ReplyDelete
  2. tarmoś się, jak by to niektórzy powiedzieli ;)

    ReplyDelete

Powered by Blogger.