skup butelek

Cantina Tramin, Alois + Tenutae Lageder, Elena Walch

można dyskutować (a wierzcie mi, dyskutowaliśmy przed dni dwa, aż się mam wino skończyło) czy wina z Górnej Adygi warte są ceny, którą się za nie płaci. A płaci się dużo.

I ile w tym kosztuje samo wino, a ile zaprojektowane opakowanie, ikony designu poustawione w winiarni, budynek ze stali i szkła, który jakoś pasuje i do winnic, i do Dolomitów, i do tyrolskiej achitektury miasteczka?

Cantina Tramin, Elena Walch, Abbazia di Novacella

Można się sprzeczać (a wierzcie mi, sprzeczamy się od dwóch dni) czy Kastelaz (gewürztraminer od Eleny Walch) wart jest 26 euro, które za niego zapłaciliśmy i czy lagrein  Lagedera wart jest zjazdu z autostrady. Nie mam jednak najmniejszej  wątpliwości że i do Magreidu (wł. Magré) i do Traminu (wł. Termeno) zjeżdża się z autostrady nie po to by pić, ale by patrzeć. I podziwiać. A jak ma się niezagospodarowane środki, to wino też można kupić. Złe napewno nie będzie, a estetyczne uczucia obudzone przez designerską butelkę wynagrodzą ból konta bankowego i ból głowy po sesji degustacyjnej z butelkami gewürztraminera w roli głównej.

Alois + Tenutae Lageder
loc. Tor Löwengang
v.lo dei Conti, 9
39040 Magré/Margreid (BZ)
www.aloislageder.eu

Cantina Tramin
Strada del Vino, 144
39040 Termeno/Tramin (BZ)
www.cantinatramin.it

Elena Walch
via A. Hofer, 1
39040 Termeno/Tramin (BZ)
www.elenawalch.com

Abbazia Novacella
fraz. Novacella
via dell' Abbazia
39040 Varna/Vahrn (BZ)
www.abbazianovacella.it

4 comments:

  1. Ja bardzo lubię wina Eleny Walch. Te tańsze też. A cała Strada del Vino pod Bolzano to żelazny punkt naszych dorocznych wypadów narciarskich.

    ReplyDelete
  2. wina Walch dopiero poznajemy. Jej gewuerztraminer jest b. dobry, ale to chyba nie jest 'moje' wino. Czerwonych jeszcze nie otworzyslismy, wiec sie nie wypowiadam. Jak na razie wygrywa bezapelacyjnie z ladniejszym wizualnie Nussbaumer-em z Cantiny Tramin

    ReplyDelete
  3. Czekam na recenzję czerwonych. My mieliśmy kilka podejść, ale jednak bez rewelacji (jeśli już, to Pinot Nero od Hofstaettera).
    Teraz kupujemy tam tylko białe- gewuerztraminery głównie, bo te najchętniej piją nasi goście.
    Szkoda, że my głównie lubimy czerwone :-) Szkoda, bo to są jedyne winnice, gdzie nas już dobrze znają. A jak to we Włoszech- jak Cię znają, to i wyciągną spod lady butelczynę "dla swoich", i się z Tobą napiją, i opowiedzą o sobie i biznesie.
    A tak bardzo bym się z Gają chciała zaprzyjaźnić, no ;-)

    ReplyDelete
  4. obiecuję napisać, gdy w końcu otworzymy butelki :-)

    ReplyDelete

Powered by Blogger.