brunetti show
on 14:18
4 comments
Filozofię życia Brunetti okroił do minimum: pełna micha pachnąca tuńczykiem ewentualnie pstrągiem, poduszka oraz parapet z widokiem na ulubione przez wróble drzewo. No i umiejętność unikania konfliktu z Karolkiem, który ostatnio dokonał puczu i został dyktatorem stada.
Powered by Blogger.
Ehhh, kot to ma klawe życie...
ReplyDeleteI ma rację, kocia filozofia jest jedyną słuszną :)
ReplyDeletePrzyjemny blog.
Pozdrawiam
Justyna
Spotkałam się już kiedyś z kocią i psią filozofią. Kocia: karmi mnie,bawi się ze mną, daje mi dach nad głową - zapewne jestem Bogiem. Psia: karmi mnie, bawi się mną, daje mi dach nad głową - na pewno jest Bogiem. Pozdrawiam serdecznie:-)
ReplyDeleteBrunetti mój ulubiony z twojego stada, jeszcze mu mamcia wydziergała poduszkę na szydełku. Pozdrawiam Ewelina
ReplyDelete