poodelek z Ginestry

Trento pod kościołem
Gdy matka  F. poszła w niedzielę do kościoła, R. wskoczyła do łóżka F., ale zapomniała z niego wyskoczyć przed końcem mszy i dlatego matka zastała ich jeszcze pod pierzyną. Ślub odbył się 3 miesiące później, ale w kaplicy, nie w kościele, bowiem, jak twierdzi  S.,  R.  na kościół nie zasłużyła. I choć syn urodził się 9 miesięcy po ślubie, a więc nic z tego pierwszego wskakiwania pod pierzynę w stanie panieńskim nie wynikło, to jednak wioska ciągle o tym pamięta mimo że od urodzin pierworodnego F.  i R. minęło wczoraj  równo 47 lat.

3 comments:

Powered by Blogger.