DOC Sabina
on 17:10
No Comments
Podobno najlepsza oliwa pochodzi z drzew posadzonych wysoko i daleko od morza. Im więcej wilgoci w powietrzu, tym mniej skoncentrowany smak produktu końcowego i wyższa kwasowość. Tak mi tłumaczył Mario, wyjaśniając dlaczego jego oliwa jest lepsza od oliwy z, powiedzmy, Magliano Sabina, choć i ta bije na głowę oliwę z prowincji Viterbo, która z kolei lepsza jest znacznie od oliwy nadmorskiej czyli z okolic Ascoli Piceno w Marché.
Księgowy Mario zna księgowego Sylvio Berlusconi. I w ten sposób brat w opaleniznie Andrzeja Leppera miał okazję spróbować najlepszej oliwy na świecie. Podobno bardzo mu smakowała.
Oliwa Mario zaczyna delikatnie i prawie słodko. Dopiero później czuć czystą pieprzną nutę i lekko orzechowy smak. Idealny do zrobienia pancotto z miętą, zupą wykorzystującą czerstwawy chleb. Chleb kruszy się i miksuje, aż będzie przypominał grubą bułkę tartą, po czym rumieni się go na oliwie i pod koniec smażenia wsypuje drobno posiekany czosnek, wlewa bulion warzywny lub rosół, dodaje miętę (oczywiście mentuccia romana, a nie pospolitą, bo ta jest zbyt intensywna w smaku), a przed podaniem dolewa trochę oliwy dla odświeżenia smaku. I jeszcze tylko łyżka startego pecorino lub parmiggiano na wierzch...
Powered by Blogger.
0 comments:
Post a Comment