Alatri

jeśli się słyszy, że mury budowali cyklopi to najpierw sprawdza się na mapie jak daleko do tych murów jest, a dopiero potem pyta z głupia frant: a którzy cyclopi? Skończyło się bowiem lekturę Mitologię Greków i Rzymian Kubiaka i nadal się pamięta, że były dwa gatunki cyklopów. Jeden, szlachetny, mało liczny, ale za to parający się rzemiosłem czyli wykuwaniem błyskawic dla Jowisza, oraz drugi, liczebny i podły, wypasający się dziko na halach sycylijskich.


Oczywiście, że to z tymi cyklopami to bajka. Ale akurat bajki łatwiej ogarnąć. Rzeczywistość jest bardziej skomplikowana, zwłaszcza gdy jest się laikiem z minimalną wiedzą na temat plemion zamieszkujących Italię w czasach, gdy Rzym jeszcze nie był Rzymem, Grecy nie stworzyli Magna Graecia, ba...Etruskowie dopiero zaczynali swoją ekspansję. Otóż w tamtych bardzo dawnych czasach mieszkały w Italii plemiona budujące mury z bloków wapiennych i kalcytowych (czy wapień to rodzaj skały kalcytowej czy też osobny gatunek, już mi się sprawdzać nie chciało), ale bez zaprawy. Na początku układali bloki nieobrobione, a dziury zatykali kamienną drobnicą,  później zaczęli kamienie obrabiać, więc i ściany zrobiły się gładsze.

Do tego momentu sprawa jest raczej prosta. Komplikuje się jednak w momencie, gdy ktoś chce się dowiedzieć jak zwali się budowniczowie. Otóż ustalono, że za cyklopowe mury w Lacjum odpowiedzialne jest plemię Herników, które zamieszkiwało obszary odpowiadające terytorium obecnej Ciociarii i prowincji Latina. Hernikowie żyli długo i szczęśliwie, negocjowali jak równy z równym z Latynami i dotrwali do czasów rzymskich. Podobno brali udział w Wojnach ze Sprzymierzeńcami (po stronie Sprzymierzeńców domagających się  obywatelstwa rzymskiego) w latach 91-88 p.n.e., ale milczy o nich Polibiusz, opisujący plemiona dostarczające wojowników w roku 225 przed Chrystusem. Czyżby więc Hernikowie byli zasymilowani i należeli do luźno pojętej konfederacji plemion Latyńskich? I skąd przyszli? Z  Półwyspu Peloponeskiego? Mury cyklopowe są też w Mykenach. Czyżby więc plemiona hernickie byłykuzynami Pelasgów?

Powiem krótko: cholera ich wie. Nie pozostawili po sobie ani literki. A jeśli pozostawili, to myśmy jej jeszcze nie odkopali. Pewnie zagrzebali jak kamień węgielny pod fundamentami cyklopowych murów. A tego nikt przy zdrowych zmysłach ruszać nie będzie. Cyklopa do tego trzeba :-)

Jedzcie do Ferentino lub Veroli, Anagni lub Norba, do Sora lub Arpino, Segni lub Cori lub Sezze. Wszędzie cyklopowych murów pełno. 




Warto jednak pojechać do Alatri (na zdj.): mury w dobrym stanie, zachowały się nawet megalitowe bramy z kamiennymi nadsłupiami. A i miasteczko przyjemne. Jedyny problem to parkingi, za które trzeba płacić, bilety kupuje się w kioskach (chociażby tych z napisem tabacchi), ale trzeba wiedzieć jak długo zamierza się chodzić po miasteczku.

0 comments:

Post a Comment

Powered by Blogger.