tyle dobrych win, a wątroba tylko jedna


do takiego wniosku doszliśmy rozlewając wczoraj resztę wina do kieliszków. Pogoda była piękna, balkon obszerny, a komary jeszcze nie wymyśliły, że można zacząć gryźć. Wznieślimy więc toast za ciężkie życie  sycylijskim Corvo. Potem przenieśliśmy się do Toskanii i gospodarz wyciągnął na stół  Cum Laude (mieszanka cabernet sauvignon-merlot-sangiovese-syrah)i dostawił Syrah dla porównania (obydwa od Castello Banfi, rocznik 2006). A gdy już się mi wydawało, że nie może być lepiej (Cum Laude smakowało nam bardziej niż Syrah: piękny śliwkowo-porzeczkowy bukiet, lekki posmak świeżej wiśni i jeżyny, powiew dymu etc), Peter polał Vin Santo od Castello di Cacchiano. Gambero Rosso pisze, że Cacchiano ma lepsze wino. Ja nie wierzę. Jak może być coś lepszego od TEGO vin santo? A ja vin santo nie lubię raczej, ale jestem gotowa jechać do Gaiole in Chianti (Toskania!) po kilka skrzynek (jeśli tylko Master Card zniesie takie obciążenie...).  JC ofiarował się, że ze mną pojedzie. A po drodze wstąpimy do Alto Adige (wioska Magreid) po Corolle 2005 Cason Hirschprunn Alois Lageder, gdyż nim zakończyliśmy wieczór, a właściwie poranek. Do łóżek rozeszliśmy się o drugiej nad ranem, żałując że mamy tylko po jednej wątrobie........

Castello Banfi
loc. Sant'Angelo Scalo
Castello di Poggio alle Mura
Montalcino


Castello di Cacchiano
fraz. MOnti in Chianti
loc. Cacchiano
Gaiole in Chianti
e-mail do Cacchiano

1 comment:

Powered by Blogger.