w poszukiwaniu obiadu zjechaliśmy z autostrady na Mantuę. Objechaliśmy
miasto, kierując się na południowy zachód, bo w planach - oprócz obiadu
- były też odwiedziny winiarni, która zgarnia nagrody za swoje
lambrusco. Knajp poustawianych przy drodze było dużo, ale że okres
urlopowy, więc większość zamknięta. Zamknięta do przyszłej
niedzieli była też trattoria polecona przez panią z warzywniaka
"brzoskwinie 0,65/kg". Ale obok zamkniętej i pomalowanej na malinę
wymieszaną z oczojebliwą pomarańczą był bar, a przed nim, jak to przed
barem, siedzieli miejscowi. Nie musieliśmy nawet pytać. Od razu
wiedzieli, że chodzi o restaurację. Komitet znawców polecił Corte Bertoldo "uwaga
na radar; restauracja -nie wiem czy są otwarci -
będzie po lewej stronie, biały wolnostojący budynek; można zaparkować".
Z workiem brzoskwiń "0,65 za kilogram" poszliśmy na obiad (żeby,
biedaczki, się w upale nie ugotowały). Jak zwykle miało być prosto:
talerz makaronu, butelka mineralki, czyli wchodzimy i zaraz wychodzimy.
I jak zwykle było inaczej. Menu opowiadało o prosciutto prosto od komina.
I była też obwędzana pierś gęsia. No więc zamówiliśmy i prosciutto i
gęś, rezygnując z chleba, który - naszym zdaniem - psuje smak i
prosciutto i gęsiny. Poprosiliśmy też makarony. I po lampce prosecco. No więc tak: prosciutto było genialne. Gęsina
jeszcze lepsza, zwłaszcza że przyszła z własną zieleniną z ruccoli,
zrumienionymi migdałami i kroplą balsamico. Ravioli z zucca
zamówione przez Eli smakowały i dynią i gałką i amaretti. Moje bigoli z
chrupiącym boczkiem, miękkim jabłkiem i balsamico okazały się przyjemną
niespodzianką. Pewnie do Corte Bertoldo jeszcze kiedyś wrócimy, bo
obiad nam smakował, a lambrusco od położonej 40 km dalej winnicy Medici Ermete zachwyciło.
Polecam antica locanda Corte Bertoldo, chiuso domenica sera e lunedi
:-) SS62 (Cisa) no.116 46030 Virgilio Mantova. A zainteresowani, choć nie
wybierający się w okolice Mantui, mogą sobie na locandę popatrzeć
www.cortebertoldo.it
Powered by Blogger.
Przed kolejnymi wakacjami w słonecznej Italii wczytam się w Twojego bloga id deski do deski! W tym roku zaaferowana podróżą zupełnie o tym nie pomyślałam :(
ReplyDeleteNa szczęście i tak było cudnie! :-)
@Polka: w Umbrii bylas? Bo oliwa Monini na zdjeciach zdaje sie wakacyjna Umbrie sugerowac :-D
ReplyDeleteSuper, notuje adres, nigdy nie wiadomo, kiedy sie przyda. Uwielbiam takie knajpy w malych wioskach.
ReplyDelete