Mogę czytać forum i odbierać pocztę. Mam laptopa z Ubuntu więc oszukuję oprogramowanie, łącząc się przez zainstalowane na virtual machine (VM) Windows. O dziwo działa. Nigdy jednak nie udaje mi się uzyskać pełnego (na 5 belek) sygnału. Na ogół mam 3 a jak dobrze pójdzie (o 3 nad ranem) to 4. Szczęście nie trwa dłlugo. VM i USB przestały ze sobą współpracować. Próby mediacji nie skutkują więc przesiadam się na starego laptopa z bardzo wolnym procesorem (nie ma nawet high speed usb), ale za to z windows xp. Internet znów działa. 4 zdjęcia, które chcę zamieścić na forum ładują się 2 godziny.
A ja mam 100 godzin internetu na miesiąc. No ale jak szaleć to szaleć. Niestety, baza danych nie zawiera informacji o zużytych minutach. Trzeba zacząć chyba notatki prowadzić, bo system zaokrągla do kwadransa. 2 min czy 14 to nadal 15 min. wykorzystane. Metodę wypracowałam, ale czasami sygnał jest tak słaby że odłączam się zbyt wolno, żeby zmieścić się przed zamknięciem kwadransa. Zaczynam się czuć rozrzutna, gdy wykorzystuję jedynie 37 minut z 45 min., które mi i tak skasują
Powered by Blogger.
0 comments:
Post a Comment