plotka

chiacchiere to albo plotka, albo pogaduszka, albo ciastko karnawałowe.

W styczniu całe Włochy smażą
  • cenci (głównie Toskania)
  • frittelle di riso lub di mele
  • frittelle (po lewej, góra)
  • chiacchiere
  • bugie (z Ligurii)
  • cicerchie
  • castagnole (środkowe zdjęcie)
  • fritole
  • ravioli dolce
  • crostoli (z Trentino)
Tyle znam. A ilu nie znam? Trudno oszacować; zwłaszcza że ten sam faworek w Sabina nazywa się fritella, w Ciociaria - chiacchiera a przy granicy z Toskanią - cence. Niezależnie od nazwy, przepis na włoski faworek (który w mojej kujawskiej rodzinie nazywano chrustem) jest podobny: mąka, jajko, białe wino (vin santo do cenci, grappę do fritole z Wenecji, a streghę do castagnole), skórka cytryny, cukier i tłuszcz: ogół jest to masło, ale w Sabina zamiast masła wlewa się oliwę extra vergine.Frittelle to nie tylko faworki; to również pączkik, racuchy, słodkie krokiety lub pierogi.Frittelle odmiany pączkowej smaży się w Lacjum nie tylko na karnawał, ale też na święto San Giuseppe (w marcu).

maszynka do robienia makaronu
Od frittelle z z Sabiny wolę polskie faworki, a od frittelle di riso z Viterbo - pączki, zwłaszcza z różą, z którymi są w stanie konkurować jedynie jedynie fritole veneziane (z rodzynkami i orzeszkami piniowymi; doprawiane grappą i smażone na oliwie) i, oczywiście neapolitańskie struffoli (dolne zdjęcie), choć to konfekcja bożonarodzeniowa a nie karnawałowa.

A faworki, w/g przepisu Lis_ki, rozwałkowywuję i tnę w maszynce do robienia makaronu.

przepisy

5 comments:

  1. favorki maja chyba jeszcze jedna nazwe wloska: bugie di carnevale :)
    Pozdrawiam rowniez z Italii
    Basia

    http://tupisze.blogspot.com/

    ReplyDelete
  2. to nazwa z Ligurii? Czy jeszcze ktos je tak nazywa?

    ReplyDelete
  3. Ja mieszkam w Lombardii, ale widzialam w sprzedazy, w cukierni te same "faworki" raz pod nazwa bugie di carnevale, a raz wlasnie chiacchiere. A moze cukiernik pochodzil z Ligurii? Nieee, z ta nazwa spotkalam sie juz kilka razy.
    P.S. Mayu, twojego bloga sie przyjemnie czyta, jak dobra ksiazke, jestem juz przy listopadzie ubieglego roku, chyba zaczne sobie wydzielac te ostatnie dni ;-). Tyle ciekawych rzeczy sie od Ciebie dowiedzialam i juz dzis ukradlam przepis na marynate kawowa do mies ( ja dodam do niej jeszcze odrobine kardamonu), nie mialam o niej pojecia, no ale w Lombardii mieszkaja kulinarni barbarzyncy wloch;-) wiec sie nie dziw. Pozdrawiam Cie serdecznie i pisz, pisz, pisz dalej.
    Basia

    ReplyDelete
  4. W Campanii struffoli robi sie jedynie na Boze Narodzenie. Chiacchiere , chrusty na koniec karnawalu :-)

    ReplyDelete
  5. "i, oczywiście neapolitańskie struffoli (dolne zdjęcie), choć to konfekcja bożonarodzeniowa a nie karnawałowa"

    ReplyDelete

Powered by Blogger.