czyli zdecydowałam się na publikowanie równolegle mniej prywatnych
fragmentów włoszczyzny na stronie RFM Classic. Spodobał mi się list
zapraszający do współpracy i nie mogłam się oprzeć tytułowi serii
"między blogiem a prawdą".
JC zapytał co ja chcę z tej współpracy mieć oprócz
świadomości, że moje nazwisko (a właściwie jego nazwisko) wisi obok w na stronie obok nazwiska popularnego pisarza? Ja nawet nie wiem co ja z tego chcę mieć....długopis z napisem? A jak dobrze pójdzie, to używany motorower na raty?
Powered by Blogger.
Gratulacje!
ReplyDeletedziękuję, ale (na razie) nie ma czego. Nie jestem pewna czy klasyczna włoszczyzna pasuje do zestawu i czy w ogóle będzie miała czytelników.
ReplyDeletebedzie,bedzie....
ReplyDeleteJa tez serdecznie gratuluje..
RMF Classic jest jedynym radiem jakiego słucham w samochodzie, wyłączając jedynie odruchowo w czasie reklam. Jest to świetna forma do popularyzacji Autora i tego co pisze. (pod warunkiem, że nie będzie to połączone z reklamą makaronu, lub spotem wyborczym, co w przypadku mediów bywa męczące)
ReplyDeletePozdrawiam
Jarek W.
Święte słowa, ale myślę, że Autorce to nie grozi. Mówię o reklamie makaronów i inszych produktów.
ReplyDeleteI tu przypomina mi się wzbudzający dreszcze program "Maryla al dente" w Kuchnia.tv- gdzie prowadząca używała wyłącznie makaronów pewnej firmy z Otwocka, która reklamuje się, że robi makarony na "tradycyjnych polskich recepturach".
Brrr.
ale gdybym wzięła się za reklamę to może kupiłabym sobie nowe trampki, dojechałabym w końcu do Tajlandii, wyremontowałabym parter w casa di giuseppe, dom pokazano by na pierwszej stronie Dobrego Wnętrza, zostałabym ikoną stylu i powiadałabym jak zostać damą w Kawie czy Herbacie :-D
ReplyDeleteAle może chociaż wyłączą Ci za to reklamy :D
ReplyDeleteMaju, gratuluję. Ja myślę, że długopis z napisem to może nie, ale długopis z gołym chłopem, to byłoby to! Taki wiesz - co się go przechyla i ubranie mu znika. ;)
ReplyDeletea jakby jeszcze mozna wybrac z kogo ubranie bedzie spadalo to by w ogole bylo cudownie!
ReplyDeleteOjej, wtedy dopiero miałabym problem. ;)
ReplyDelete