bawarska mieszanka

design z lotniska i znad jeziora


Lotniskowy McDonald’s jest designerski, z krzesłami małżeństwa Eamesów.  Frytki z ketchupem i ciepława coca-cola smakują lepiej, gdy siedzi się w DAR.

Wiosenne kolory ebayu



ostatnie zakupy dotarły do Wasserburga. Krzesło Eamesów, autentyk z włókna szklanego jest lekko przetrącone na brzegu. Chyba skleję taśmą; najlepsza byłaby taka z napisem „policja”.

Religijne rekwizyty



jeden z okolic Simsee, drugi z ebayu w solidnym gipsie austriackim.

13 comments:

  1. Podczytuje Cię Mayu prawie regularnie (internet mam tutaj z kabla i godziami otwieram interesujące mnie stronice i blogi). I podziwiam wciąż Twą wiedzę i zainteresowania i to, że po drodze "dokądś" potrafisz się zatrzymać...Bo my za każdym razem pobijamy rekord w szybszym dotarciu do domu. Pozdrowienia ze słonecznej (prawie jak z katalogu wiosennego) Italii.Monika

    ReplyDelete
  2. my z kolei mamy chyba wrodzona niechec do powrotu do domu, bo zawsze probujemy nowych tras, zas istnienie bloga zmusilo mnie do myslenia w kategoriach dobry temat i dobre ujecie. Co nie znaczy, ze umiem fotografowac i pisac :-)

    Monachium, choc moze jeszcze nie wiosenne, tez niezle wyglada w pelnym sloncu.

    ReplyDelete
  3. A ja lubię krzesła mrówki Jacobsena :) Za to rozbawiło mnie kiedyś zdjęcie pantonów w jakimś kościele :)))

    Fajny ten materiał w czajniki - mogłabym nosić taką torbę :)

    ReplyDelete
  4. pamietam te pantony w kosciele (w Czechach byly); wycieto w oparciac krzyze. A mrowke tez lubie, ale w wersji oryginalnej--z 3 nogami. Mrowki 4-nozne lubie mniej niz Series 7.

    ReplyDelete
  5. Dokładnie to! ;) Właśnie znalazłam :) ---> http://www.domosfera.pl/wnetrza/1,93225,4803042.html


    Bajdełejem - wygląda to co najmniej ciekawie ;) mogłabym chodzić do takiego kościoła :)

    ReplyDelete
  6. jak bede chciala na pantonach posiedze to wybiore sie do Margie. Nic nie jest mnie w stanie zmusic do sluchania mszy (choc koscioly zwiedzam)

    ReplyDelete
  7. Margie chałupę to ja tylko na forumie podglądałam ;)

    ReplyDelete
  8. do Margie zawsze sie mozna wprosic :-) albo pojsc do sklepu w Domotece i sobie posiedziec.

    ReplyDelete
  9. Myślisz, że ciastem tez by poczęstowała? ;)

    ReplyDelete
  10. znajac umiejetnosci kucharskie Margie (nie wydaje tajemnicy, bo ona sama sie z tym nie kryje) to lepiej przyjsc z wlasnym ciastem. Margie za to ma dobre sery i dobre wino.

    ReplyDelete
  11. Świetny blog, podlinkowałam i oglądam/czytam z przyjemnością.
    A taka Matkę Boską po prawej tez mam z gipsu, dorwałam na targu staroci ;)

    ReplyDelete
  12. @doro
    witaj. Do MB chce dokupic jakiegos swietego, najlepiej w podkolanowkach (w mlodosci podziwialam figurke swietego Floriana w skarpetkach i z zezem na rynku z Zabnie k/Tarnowa).

    ReplyDelete
  13. To dobrze, święci lubią funkcjonować parami bądź stadami.
    Floriany są ekstra, poszukaj też wygiętego Nepomucena, powinien pasować.
    (boszsz, na łeb mi normalnie spadnie cegła w drewnianym kościele za te uwagi) ;D

    ReplyDelete

Powered by Blogger.