Paola Freddie Pipistrello


Imiennik naszej Freddie, Freddie Marcury, śpiewał I’m travelling with the speed of light, czyli piosenkę o naszej małej czarnej.Dzisiaj obskoczyła salon, hol i kuchnię. Wyżarła Luckowi jego kurczaka z ryżem, Karolkowi tuńczyka z szynką. Była na oknie i na stole. Pozwoliła się pogłaskać (mnie) i powąchać (Darwinowi).

Przypomina nietoperza, czyli  Paola Freddie Pipistrello :-)

5 comments:

  1. Witamy Pannę Paolę!!! Czekaliśmy niecierpliwie. A tu proszę jaka dowcipna psotka ;-) verona

    ReplyDelete
  2. jest jednocześnie urocza i szkaradna, to chyba jednak zaleta. Nigdy nie byłam kociarą, ale coraz częściej zastanawiam się nad sierściuchem i to właśnie dzięki Tobie i Twoim zdjęciom. :)

    ReplyDelete
  3. urode Devonow napewno mozna nazwac an acquired taste :-), nam sie bardzo podobaja. Zrezygnowalam dla nich z moich ulubionych, do tej pory, kotow syjamskich. I nie zaluje. Charakterne z nich zwierzaki. PS: Bardzo mi milo, ze ktos zarazil sie ode mnie miloscia do kotow.

    ReplyDelete
  4. Piekna paskuda :))osobisie za devonami nie przepadam (wzorokow oczywiscie, bo osobiscie zadengo nie znam), ale za to zaloze sie, ze kwestia kocich klakow jest ci obca, i jest to duzy plus dal nich :))

    ReplyDelete
  5. @funghetto
    devony trzeba poznac osobiscie, bo osobowosci maja swietne. Oczywiscie jesli lubi sie koty, ktore we wszystko wlaza, laduja sie na kolana przy kazdej okazji i uwielbiaja jezdzic na ramionach najwyzszego czlonka rodziny :)

    ReplyDelete

Powered by Blogger.