znalazłam Giuseppe

Giuseppe, w którego domu mieszkamy od 3 lat. Giuseppe, którego ojciec pochodził z Neapolu i był najbogatszym mieszkańcem wioski, a więc właścicielem najbardziej wypasionego domu wystawionego na obrzeżach starej części wioski.


Giuseppe miał braciszka, Maurizio, który zmarł bodajże w 1954, czyli gdy Giuseppe skończył 13 lat.

Grób Giuseppe jest w lewym rogu cmentarza w Ginestrze, na ostatnim piętrze, lub - jak kto woli - na najwyższej półce. Tablica grobowa Maurizio jest piętro niżej, obok leży babcia, poniżej mama. Grobu ojca nie ma; podobno pochowany jest w Neapolu.

Giuseppe, w przeciwieństwie do skąpej babki ze strony matki oraz cwanego ojca, wiadomo: neapolitańczyk :-), był podobno uosobieniem dobra. Naiwny, dał się oskubać z pozostawionych przez ojca i pieniędzy i posiadłości. Aby mieć co jeść sprzedał ogród, który ciągnął się od bocznej ściany domu aż po apsydę kościoła. Ogród Giuseppe, a właściwie to co z niego zostało, możemy oglądać z okna na  piętrze.

Giuseppe zmarł w roku 2006; jego ukochanymi kotami (a miał ich podobno z 10) zaopiekowali się sąsiedzi. Najstarszy kot ze złamanym ogonem i wyskubanym futrem dokończył żywota w lutym, a resztę klanu wysterylizowano. Próbował się z nimi bratać (bezskutecznie) nasz Brunetti.

W przyszłym roku chcemy powiesić nowy numer domu (ta obecna siódemka jest nieczytelna, dziewiątka z resztą też). Na plakietce nie będzie nazwy ulicy, tylko numer domu i napis casa di Giuseppe.

4 comments:

  1. Giuseppe wygląda poczciwie i chyba nie będzie Was nawiedzał. Za to teraz Wy możecie nawiedzać jego...

    ReplyDelete
  2. Giuseppe polubil nas w chwili, gdy zobaczyl ze mamy koty i gdy w ramach remontu nie usunelismy salcesonowej podlogi na pierwszym pietrze :-D Nawiedzac go bedziemy, tylko nie wiem czy jestem w stanie przynosic mu w prezencie kwiatki i aniolki, ktore zdaja sie byc obowiazkowym elementem dekoracyjnym wloskich cmentarz

    ReplyDelete
  3. Ponoć turyści kupują polskie znicze jako ozdobne świeczki do domu, możecie łatwo zrobić furorę ;)
    Naprawdę macie salceson? Całe Albacete jest wyłożone od środka salcesonem, każde najmniejsze mieszkanie w każdym bloku. Miliony metrów kw. Aż się zastanawiałam skąd oni tyle tego wzięli...

    ReplyDelete
  4. wies jest naszym salcesonem zawchwycona: okolica robi plyty z kawalkow kamieni. Na pewno sa latwiejsze w uzytkowaniu niz marmur (ktory mamy na schodach) czy travertyn (ktorym oblozono fundamenty o odzwierza); przynajmniej plam na nim nie widac, no i lzejsze, a wiec stropy udzwigna. A za sugestie ze zniczami dziekuje. W lipbu bede w Polsce, to sie zaopatrze.

    ReplyDelete

Powered by Blogger.