No więc było się gdzieś tam w tych Włoszech… I się wróciło. Bo w końcu kiedyś, wcześniej czy później, zawsze się wraca. I już podarte mapy się na miejsce wstawiło. Torby, walizki, plecaki z niechęcią się rozpakowało. Brudy z odrazą się do pralki wrzuciło. Nazajutrz do roboty z przymusu się poszło. (ze wstępu, obszerniejszy fragment do przeczytania na stronie wydawnictwa, czyli tu)
Trafiłam na nią dzięki czytelniczce włoszczyzny, zamówiłam natychmiast gdyż a) była to książka o o Apulii b) wydało ją Czarne w serii Sulina. W tej serii jest też Zrób sobie raj Szczygła, którą to książkę bardzo sobie cenię. Tak więc nabyłam, drogą internetową, z dostawą do domu Gdzieś dalej, gdzie indziej Dariusza Czai.
Pewne rozdziały były lepsze, inne gorsze; czasami czułam niedosyt informacji konkretnych. Chciałabym, na przykład, przeczytać w przypisach że do rozdziału o architekturze Castel del Monte i o życiu jego inwestora, Fryderyka II Hohenstaufena, autor posłużył się czymś więcej niż przewodnikiem turystycznym (nawet jeśli był to przewodnik obszerny)....
Są też rozdziały bardzo ciekawe: chociażby rozważania na temat bitwy pod Cannae. Nie za bardzo wiem jaką rolę grał w tej opowieści miejscowy pies, oprowadzający autora po terenie, ale albo ja nie zrozumiałam metafory albo przeoczyłam aluzję do Charona, Cycerona czy innego przewodnika po świecie tajemnym. Z przyjemnością czytałam rozdział o Sassi, kamiennej dzielnicy Matery i z rozkoszy zapomniałam nawet sprawdzić z jakich pomocy naukowych korzystał autor :-), co jest ewenementem, gdyż na ogół sprawdzam wszystkie przypisy, dokładnie przeglądam indeks i jeszcze sprawdzam w sieci.
Szkoda, że w książce jest tak mało stron. I zdjęć też mało. Chciałoby się więcej. Przydałoby się poczytać o Molfetcie, więcej o Trani (tu mi się fakty opisane w książce nie zgadzają z tym, co pamiętam z miasta), Barletcie, Canosie.
No właśnie: jak odmieniać nazwy własne, kończące się podwójnymi zgłoskami: Molfetta czyli Molfetcie czy też może Molfeccie? Barletta, Barletcie, Barleccie czy tylko Barlecie?
Gdzieś dalej, gdzie indziej, Dariusz Czaja, wyd. Czarne, seria Sulina
Ja tam czekam na Twoja ksiazke.
ReplyDeletepozdrawiam
mnie przekonały Twoje słowa, wydawnictwo Czarne i Włochy. własciwie juz mam trzy powody, by za ksiażka się rozejrzeć.
ReplyDeletea propos Szczygła i jego Zrób sobie raj - rewelacja, czysta przyjemnosć czytania a i sam Szczygieł zachwycajacy.
ja nie odnieniam i juz :)
ReplyDeleteJa bym odmieniła: Barletcie, Molfetcie, Ginestrze. A także Ikei, choć to nie na temat :)
ReplyDeletePolski ma swoje wymagania i trzeba je wziąć pod uwagę, mimo wszystko.
Pozdrawiam, Oliwka
czytelniczka włoszczyzny dziękuje za recenzję ;-)i ponawia swój apel o nieforsowanie się (czyt. siedzenie w pozycji zgiętej przy kompie). To jednak skubnęli Ci cały woreczek... myślałam, że tylko kamienną zawartość. verona
ReplyDelete