opis raju

kiedy my za oknem mieliśmy -2 stopnie - a w mieszkaniu niewiele cieplej - i gdy dupa przymarzała do krzesła z włókna szklanego, zaś koty spały pod namiotem z szydełkowych koców, w innej części Lacjum dojrzewały pomarańcze.

Mój system wartościowania rzeczy nakazuje, by miejsca w których rosną pomarańcze, oliwki i winorośla nazywać rajem. Tak więc w czwartek pojechaliśmy do raju.



Z Ginestry do raju jest niedaleko: z 80 km w linii prostej, 150 w linii krzywej. Wystarczy zjechać z naszych gór, podjechać pod inne i po ich drugiej stronie leży raj. Na osobistej mapie miejsc świętych raj zaczyna się na lewo od Cori, ma kształt trójkątny i na jednym jego rogu jest Abbazia di Valvisciolo, na drugim Itri, a na trzecim - Fossanova.

Nawet pogańscy Rzymianie poznali się na raju i wybudowali w nim bazę wojskową. Nie wiem tylko czy baza nadzorowała życie na Błotach Pontyjskich czy raczej pilnowała dostępu do Monti Lepini i amfiteatru w Cassino. A może po prostu rzymska generalicja lubiła pomarańcze?

Po pomarańcze zapuszczali się do raju Saraceni i tak się kiedyś rozpędzili, że przelecieli raj i dojechali aż do klasztoru Montecassino, w złości łupiąc go niemiłosiernie.

Trochę zaszalałam z chronologią bo zanim zjawili się Saraceni, w raju zmieniło się wyznanie, a co za tym idzie, rozkład sił. W miejscu bazy wojskowej powstało miasteczko Fondi, a na północ od Sermonety (której wtedy, jeśli dobrze liczę, jeszcze nie było) Bazylianie wybudowali klasztor Valvisciolo. Gdy zmieniła się - po raz kolejny -  władza, klasztor przeszedł w na krótko ręce templariuszy. Z templariuszami zrobiono ostateczny porządek ogniem i mieczem na początku XIV wieku, ale pozostały po nich pamiątki: krzyż i  palindrom w kształcie koła SATOR AREPO NENET OPERA ROTAS na ścianie krużganka.

No ale znów szaleję z chronologią; w okresie między VIII wiekiem w którym powstawał Valvisciolo, a rokiem 1124 czyli wielką przebudową klasztoru przez templariuszy, wschodni kąt raju zagospodarowywali benedyktyni, budując klasztor na miejscu rzymskiej willi. Jest dokładnie rok 1089.  Nie nasiedzieli się z nim zbyt długo: 45 lat później  i najbardziej wpływowym zakonem okazują się cystersi. W roku 1334 przejmują raj. Od tego momentu liczy się okres świetności Opactwa Fossanovy (bo tak je nazwano: od fossy osuszającej tereny klasztorne), a od roku 1312 Fossanova i Valvisciolo mają wspólną historię, gdy ten ostatni zostaje przekazany cystersom.

Opactwo Fossanova stało się wkrótce jednym z najbogatszym na całym półwyspie (mieli posiadłości nawet na Sycylii), a co za tym idzie, zaczęło się stroić w nowym, francuskim, stylu. Przy okazji i Valvisciolo dostało nowe ubranko: większe zabudowania klasztorne, nowe krużganki. Tyle historii. Obecnie  Opactwo Fossanova jest muzeum; w Valvisciolo cystersi są nadal. Fortuna kołem się najwyraźniej toczy. Nawet w raju :-)

I to by było na tyle. Spacer po głównych atrakcjach raju odbędziemy kiedy indziej.

Zdj. z Valvisciolo; w okolice Fondi i Itri rzeczywiście słyną z pomarańczy. Nawet Goethe o nich pisał, zachwycając się inżynierią osuszania Błót Pontyjskich i widokiem gajów pomarańczowych (J.W. Goethe Italian Journey, tłum. W.H. Auden i Elizabeth Mayer)

3 comments:

  1. dojrzewające pomarańcze.. chciałabym kiedyś zobaczyc.

    ReplyDelete
  2. dojrzewające pomarańcze (a właściwie już bardzo dojrzałe) widziałam kiedyś w Andaluzji, w jakimś opuszczonym ogrodzie, na wzgórzach.

    pamiętam ich smak i zapach, i słodycz, nigdy potem nie zjadłam tak słodkich aromatycznych pomarańczy

    ReplyDelete
  3. dojrzale pomarancze ( a takze mandarynki i cytryny) widzialam dzis, na zapleczu jednego salonu samochodowego w okolicach Lecce :D udalo mi sie jakims cudem powstrzymac sie od zerwania kilku sztuk i zabrania ich do domu...

    ReplyDelete

Powered by Blogger.