dojrzały ser na zamknięcie żołądka

a kandyzowane nasiona kolendry i anyżku jako antidotum na problemy z gardłem i głową. Ci, którzy nie mieli pretensji do bycia konserami, zadawalali się nasionami kopru rzymskiego.

I to, drodzy państwo, by było na tyle o dawnej kuchni półwyspu appenińskiego. Nigdy węcej Platiny, Bartolomeo. Do książki o kulinarniach Włoch jeszcze, niestety, powrócę bo mam kilka tematów do omówienia.

0 comments:

Post a Comment

Powered by Blogger.