Darwin by sie nawet nie dal ubrac, albo jesli by dal, to i tak by ciuchy zezarl. Podobno panuje jakas moda na strojenie devonow, co jest--w/g slow Pani Iwony hodowczyni--kompletna glupota. W ten sposob jedna pani zameczyla kota. Przegrzany, zachorowal na jedno zapalenie pluc. Pani niczego sie nie nauczyla. Bylo drugie zapelenie pluc. A potem trzecie. I potem bylo juz po kocie. A pani chciala kupic nastepnego.
Darwin w górnym lewym rogu jest tak brzydki, że aż piękny! ;DDD
ReplyDelete:-D No coz, wszystkie kobry takie sa, zwlaszcza gdy ziewaja.
ReplyDeleteKOcio fascynujący!
ReplyDeleteI z-muuto-wany trochę nastrojowo:)
Maju, czy trzeba go czasem ubierać?
Darwin by sie nawet nie dal ubrac, albo jesli by dal, to i tak by ciuchy zezarl. Podobno panuje jakas moda na strojenie devonow, co jest--w/g slow Pani Iwony hodowczyni--kompletna glupota. W ten sposob jedna pani zameczyla kota. Przegrzany, zachorowal na jedno zapalenie pluc. Pani niczego sie nie nauczyla. Bylo drugie zapelenie pluc. A potem trzecie. I potem bylo juz po kocie. A pani chciala kupic nastepnego.
ReplyDelete