to gusta mieszczan, którzy aspirowali do bycia arystokracją, stworzyły nowy model kulinarny. Oszczędni z przyzwyczajenia, burżuje nie rzucali się na przyprawy, nie szukali wrażeń za stołem. Chyba wrodzone skąpstwo kazało im zainteresować się neapolitańską tradycją jedzenia makaronów, a zapatrzenie na Francję zaowocowało rezygnacją ze sztuki iluzji i zapoczątkowało modę na smak podstawowego surowca.
A kodifikacją burżuazyjnych smaków zajął się niejaki Pellegrino Artusi, Nigella L. dziewiętnastego wieku. Tak jak Nigella nie wymyślał przepisów. Jeśli już, to tylko je udoskonalał, sprawdzając we własnej kuchni materiał nadesłany przez wierne czytelniczki . Czy Artusi stworzył znany nam w tej chwili model włoskiego posiłku antipasto - primo piato - secondo piato - dolce? Raczej nie. Jeśli już, to raczej spisał to co wszystkim (lub prawie wszystkim) było wiadomo.
A tak swoją drogą to nie byłoby La scienza in cucina e l'arte di mangiare bene i nie znalibyśmy pana Artusi, gdyby nie problem jaki Włochy miały z rozbójnikami. Otóż miasteczko rodzinne Artusiego pewnego dnia zostało opanowane przez rzezimieszków. Ojciec Pellegrino zginął, siostra zachorowała psychicznie (prawdopodobnie została zgwałcona). Pellegrino zwinął resztki interesów i przeniósł się w spokojniejsze miejsce: do Florencji i przeniósł się do Florencji. Tam zajął się handlem; a gdy był finansowo ustabilizowany, zajął się bycie Nigellą
po co komu była burżuazja?
on 20:08
No Comments
Powered by Blogger.
0 comments:
Post a Comment